No to ja już po wycieczce. 10 km od LKJ rozwaliłem przerzutkę... koledzy pomogli doprowadzić ją do stanu umozliwiającego powrót, ale, po kilkudziesięciu metrach nastąpił definitywny koniec, mniej więcej
tu.
szczęście, że mieszkający niedaleko kolega podrzucił mnie i rower do domu :-) .
Dzięki za kawałek współnej jazdy i pomoc.
Na parę dni macie mnie z głowy :mrgreen:
pawel86, Umawiamy się w miejscu, gdzie ścieżka rowerowa nad Bystrzycą przebiega koło LKJ. Dokładne namiary masz
tu.
no to jakoś dotarłem do domu już ale następnym razem proszę o uwagi odnośnie sporej ilości piachu :-P bo będę inne opony zakładał, moje crossy + waga własna praktycznie nie jeżdżą co pewnie dało się zauważyć kiedy zostałem z tyłu tańcząc na ostatnim wspólnym zjeździe
hock:
Wyszły z tej naszej trasy niezłe wygibusy.
http://gpsies.com/mapOnly.do?fileId=tgu ... Leave=true
Muszę się przyznać, że w pewnym momencie musiałem nawrócić do głównej drogi bo teren był zupełnie nieznany, a noc ciemna. Wracaliśmy oczywiście w księżycowej scenerii.. Sylwio dziękuję za życzenia i wszystkim pozostałym, za odśpiewane 100 lat na ustawce, za cierpliwość na piaszczystych drogach. Było nas 14-cioro z tym, że wcześniej odłączył się Jaro a Mariusz już pisał o swoich perypetiach. Było parę nowych odcinków, które kiedyś wykorzystam w trasie do Krzczonowa. No i muszę przećwiczyć za dnia powrót, który sobie planowałem.
No i dystans całkiem niezły. U mnie dtd 68km. No zapomniałbym o szalejącej ;-) na trasie Sylwii, ale to już inna historia :-D
Było bardzo ciekawie :] Uwielbiam takie trasy, a po szosie trochę pędziliśmy :-P :-P a że dzisiaj jakoś nie byłem w formie to obstawiałem tyły. Średnia to 20,1 km/h, ale po asfalcie ostro, ciągle po 25-45
No i niektórzy chyba troszkę za bardzo do przodu się wyrywali przed prowadzącego i stąd trzeba było kilka razy robić powroty
Dystans dtd to niecałe 60 km
Ładna wycieczka w pięknych okolicach i z doborowym towarzystwem. Z chęcią bym coś takiego jeszcze powtórzył, tylko że troszkę bardziej rekreacyjnie :lol: Całkiem ciekawy ten nowo odkryty odcinek :-> Do kolejnej ustawki!
Edit: ładne te wygibasy :mrgreen: A swoją drogą to przyszedł mi taki pomysł do głowy, dałoby radę tak poprowadzić trasę z włączonym zapisywaniem śladu GPS żeby można było później na monitorach odczytać jakiś napis czy symbol? np napis rowerowy lublin albo coś podobnego (nie wiem czy wiecie o co mi chodzi) :-P
to ja się chętnie przejadę za dnia ;-), no i na innych gumach
no ale ogólnie było nieźle, tym większa radość że to moja 1 ustawka z Wami :mrgreen: i mam nadzieję że nie ostatnia :lol:
W domu 22:12. Tdt 89km. Trasa miodzio ,oby więcej takich ustawek.
Koniec przekazu i do następnego.
Jurek S napisał(a):No zapomniałbym o szalejącej ;-) na trasie Sylwii, ale to już inna historia :-D
To tylko radość jazdy z Wami :mrgreen:
Bardzo fajna trasa Jurku :-)
PS. szkoda, że niektórzy nie rozumieją, co to znaczy zabrać oświetlenie...
Każdy wyjazd z Jurkiem to dla mnie możliwość poznania nowych, ciekawych tras.
Dzięki!
Jurku super wypad!
Dystans od LKJ do Zalewu Z. (tam gdzie zrobiliśmy postój) wynosił 50,09 km.
Sądzę, że osoby, którym dzień nie dopisuje możnaby wrzucać na przód, wtedy nikt z tyłu nie zostanie.
Co do oświetlenia - obiecuję poprawę :mrgreen:
headless napisał(a):Jurku super wypad!
Dystans od LKJ do Zalewu Z. (tam gdzie zrobiliśmy postój) wynosił 50,09 km.
Sądzę, że osoby, którym dzień nie dopisuje możnaby wrzucać na przód, wtedy nikt z tyłu nie zostanie.
Co do oświetlenia - obiecuję poprawę :mrgreen:
Dobrze, że jakiekolwiek miałeś, chociaż trudno przy takim w lesie jechać. Powiedzmy, że teraz jest taki okres przejściowy ;-) , ale przyjdzie czas (od momentu pojawienia się odnośnego Regulaminu na forum), że będziemy uzależniać wspólną jazdę od posiadania przygotowanego na dane warunki roweru.