01-10-2013, 23:21
Otóż mam taki plan, który być może udałoby się zrealizować w jeszcze w tym roku, przynajmniej w części do Gardzienic. Problem w tym, że jak zwykle nie mam pomysłu na trasę (ach, ta moja orientacja w terenie, umiejętność czytania map, znajomość dróg i dróżek Lubelszczyzny itp.), dlatego też nie rzucam tego na razie jako ustawki, bo zjadą się ludzie a ja nie będę umiała poprowadzić :-P
W grę wchodzą asfalciki (ale o małym natężeniu ruchu, krajówka do Piask odpada w przedbiegach), szutry, jakiś delikatny teren (ze względu na odległość głównie i fakt, że dni coraz to krótsze).
Czekam na propozycje, a jak coś ustalimy, to wstępnie można by pojechać 12 albo 19 października ;-) (w zależności od pogody).
Bychawa nie jest punktem obowiązkowym (przynajmniej w tym roku, bo mapy google policzyły, że pi raz drzwi wyszłoby wtedy 90 km, jak dla mnie chyba jeszcze ciut za dużo), ale ewentualną decyzję podjęłabym już na trasie. Byle nie wracać tą samą drogą, którą się przyjechało ;-)
Edit.
Jak w temacie- wyjazd 12 października. Zbiórka o godz. 8.59 pod LKJ (nikt mi nie będzie dyktował, o której mamy wyjechać). Nie wiem, o której wrócimy do Lublina! Chcę jechać spokojnie, nikogo nie urwać (sama też nie chcę być urwana). Jeśli ktoś stwierdzi, że mu się spieszy na żużel, boks, galę MMA, wyłączyć żelazko czy cokolwiek innego- może odłączyć się wcześniej. Byle przynajmniej zostawił mi mapę :-P
Oczywiście wyjazd dalej uzależniony od pogody ;-) Ostateczne potwierdzenie- w sobotę o godz. 8.00.
W grę wchodzą asfalciki (ale o małym natężeniu ruchu, krajówka do Piask odpada w przedbiegach), szutry, jakiś delikatny teren (ze względu na odległość głównie i fakt, że dni coraz to krótsze).
Czekam na propozycje, a jak coś ustalimy, to wstępnie można by pojechać 12 albo 19 października ;-) (w zależności od pogody).
Bychawa nie jest punktem obowiązkowym (przynajmniej w tym roku, bo mapy google policzyły, że pi raz drzwi wyszłoby wtedy 90 km, jak dla mnie chyba jeszcze ciut za dużo), ale ewentualną decyzję podjęłabym już na trasie. Byle nie wracać tą samą drogą, którą się przyjechało ;-)
Edit.
Jak w temacie- wyjazd 12 października. Zbiórka o godz. 8.59 pod LKJ (nikt mi nie będzie dyktował, o której mamy wyjechać). Nie wiem, o której wrócimy do Lublina! Chcę jechać spokojnie, nikogo nie urwać (sama też nie chcę być urwana). Jeśli ktoś stwierdzi, że mu się spieszy na żużel, boks, galę MMA, wyłączyć żelazko czy cokolwiek innego- może odłączyć się wcześniej. Byle przynajmniej zostawił mi mapę :-P
Mateusz B napisał(a):Witajcie. Ja byłbym w "siódmym niebie", gdyby trasa odbywała w pierwszym etapie na Bychawę i dopiero reszta trasy )) Nie zakładam innej możliwości, no raczej. Miłego dnia.Bychawa jak dla mnie jest dodatkiem i dlatego nie zaczynam od jej strony :-( . Niestety, 3,5 miesiąca siedzenia na czterech literach daje mi się we znaki i dopiero w Gardzienicach, która są gwoździem programu, będę w stanie powiedzieć, czy mam jeszcze siłę zajechać do Bychawy. Może następnym razem.
Oczywiście wyjazd dalej uzależniony od pogody ;-) Ostateczne potwierdzenie- w sobotę o godz. 8.00.