Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: 27.10. Dokąd?
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
W porywie emocji z wczorajszego Kazika i po obejrzeniu prognoz pogody na najbliższy tydzień, myślę, że szkoda marnować być może ostatni taki weekend.
Proponuję lajtową ustawkę, znów ok 100 km, tylko nie mam pojęcia dokąd.
Oczywiści można pojechać wszędzie, może na pojezierze łączyńsko-włodawskie, np. trasą podobną do TAKIEJ . Albo zupełnie gdzieś indziej, gdzie ktoś zaproponuje.
Fazi5 napisał(a):może na pojezierze łączyńsko-włodawskie, np. trasą podobną do TAKIEJ .

Ciekawa opcja, sam miałem ochotę na zapodanie czegoś w tamtym kierunku, ale pojawiły się inne wyjazdy i pojezierze odłożyłem sobie na później. Wprawdzie w ten weekend jestem poza Lublinem, ale chyba zaraz zacznę kombinować, żeby wrócić na niedzielę do Lublina :-)
No i należy pamiętać o jeszcze jednej sprawie - w sobotę zmieniamy czas, więc w niedzielę zmrok zapadanie o godzinę wcześniej. Z Kazimierza wracaliśmy między godziną 17-18 - fakt było trochę odcinków, które mocno wpłynęły na tempo. Za tydzień o tej porze będzie już ciemno, więc warto to wziąć pod uwagę przy planowaniu trasy, np. więcej odcinków o lepszej nawierzchni lub nieco krótszy dystans :-)
Rzeczywiście jak na tę porę roku i na rekreację, którą miałaby być to trasa trochę za długa. Ja proponowałbym Piotrkowską Górę. http://www.gpsies.com/mapOnly.do?fileId ... Leave=true
[Obrazek: IMG_0671.jpg]

Ale chyba tym razem nie będzie mi dane pojechać więc to tylko moja propozycja.
Do tracka mała poprawka. Wzdłuż lasu trzeba by jechać do końca i dopiero skręcić w prawo. Nie robiłoby sie tego zakosu. No i można wystartować z grupą spod LKJ i koło stacji energetycznej wbić się do drogi biłgorajskiej. My kiedyś jechaliśmy tak jak na śladzie.
Ja proponuję trasę Kazimierz Nielisz cyców Niemce, ale to chyba trochę za długa będzie...

Przez cały rok myślałem o zorganizowaniu wycieczki wzdłuż Ciemięgi (całej, a nie tylko północnej części), ale nigdy nie miałem okazji jej objechać w całości, żeby być pewnym, że jest przejezdna tam gdzie ma być. Zatem ja proponuję trasę:

"Wzdłuż Ciemięgi

Jeśli są chętni to zmobilizuję się i objadę na tygodniu całość tak, żeby w niedzielę móc robić za przewodnika. Jeśli chodzi o długość to pewnie całość nie przekroczy setki (w zależności jak będziemy jechać w drodze powrotnej, bo przy dobrym czasie można jeszcze gdzieś zahaczyć) Smile
Ja tam się nie znam :-P Ale się wypowiem :-P A może uderzyć tak w kierunku na Kozłówkę i tamtejsze jakieś jeziorka?

I faktycznie trzeba wziąć pod uwagę przesunięcie wskazówek w zegarkach :-| Chyba że pojechać w sobotę jeszcze na starych regułach :-D
Bardzo ciekawe propozycje, ja osobiście z uwagi na swoją prywatę byłbym za sobotą. Ta Dolina Ciemięgi brzmi kusząco.
Jak Ciemięga to tylko w niedzielę, bo w sobotę jadę na 200km po szosie. Trasa wzdłuż Ciemięgi to 60km, licząc z drogą powrotną to 80km, nie ma podjazdów, więc przy wyjeździe o 8-9 (przy czym ja zawsze wolę wcześniejszą godzinę) spokojnie do obskoczenia Smile
A może by tak... czerwonym szlakiem do Woli Uhruskiej? Wyjdzie tak na oko 230km, ew. trasę można skrócić wracając z Woli Uhruskiej do Chełma i powrót PKP (wyjdzie max 150km) ? Przy pierwszej opcji trzeba wyjechać o jakiejś max 7:00.

Chętni?
mraugorzata napisał(a):A może uderzyć tak w kierunku na Kozłówkę i tamtejsze jakieś jeziorka?

Tamtejsze jeziorka - znaczy się Firlej i Kunów? W pierwszej chwili i ja o tym pomyślałem, nawet latem zakładałem ustawkę - do Firleja przez Zawieprzyce, Wolę Sernicką, Górkę Lubartowską i Leszkowice, a powrót przez Kozłówkę, ale ostatecznie pojechałem sam inną trasą. Tylko, że to znowu wyszłoby ok. 100-110km, część drogami gruntowymi, więc uznałem, że trochę za długo jak na tę porę roku.
Natomiast sama Kozłówka mi pasuje, obojętnie jaką trasą, ale może być np. taką, jaką miałem jechać tydzień temu :-P - ok. 80km, ale pogoda mnie zniechęciła :-P

Co do tego, czy sobota czy niedziela, to ja bym był za niedzielą. Sobota u mnie całkowicie odpada, a w niedzielę jest szansa, że udałoby mi się dołączyć.
Ta Ciemięga może być ciekawa. Robiłem kiedyś przejazd do źródeł Ciemięgi od Łysakowa czyli praktycznie parę kilometrów od miejsca gdzie wpada do Bystrzycy. Przy ładnej pogodzie warte przejechania. A na koniec można by zajrzeć do słynnego Waldka. :-D
Stron: 1 2 3