Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Zima, na czym i w czym jeździcie
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Na czym jeździcie zimą? Tj. na jakich oponach i jak żeby tylne koło nie wyprzedzało?
W co się ubieracie? Ja na obecne temperatury lekką kominiarkę, czapkę cienkie rękawiczki rowerowe (z palcami) i grube rękawiczki. Do tego nieprzewiewna kurtka a pod spód sweter, ten zestaw daje radę, ale nie wiem czy się to uda w mrozy.
Tylne koło półslick z wyraźnym bocznym bieżnikiem, przednie albo solidna opona terenowa, albo trochę mniej terenowa z kolcami. Przyczepność przedniego koła jest o tyle ważna, że o ile z poślizgu tylnym raczej się wyjdzie, to przy przednim gleba w ośmiu przypadkach na dziesięć.
Z tym że to tak u mnie wygląda, inni mogą preferować alternatywne szkoły :-P

Do techniki jazdy w sumie samemu trzeba dojść. Na pewno trzeba rozsądnie z hamulcami, bo lód plus nierozsądne uzycie tego przedniego to zwykle gleba, o ile nie ma się kolców.

Z ciuchami to chyba już w ogóle kwestia mocno indywidualna. Jeden potrzebuje kominiarki przy plus pięciu, ktoś inny przy minus dziesięciu dopiero o niej pomyśli. Znaną metodą jest "na cebulkę" i zdejmowanie/nakładanie w zależności od aktualnych potrzeb. No i dobrze jest tempo jazdy dostosować do odczuwanej temperatury.
Na czym?
To zależy gdzie - zauważ że jeśli jeździsz po ścieżkach rowerowych, chodnikach, asfalcie to często zimą masz podobne warunki jak powiedzmy jesienią; mokre, ale odśnieżone lub w czasie mrozów jednak suche nawierzchnie. Jadąc po świeżym niezbyt głębokim śniegu i odrobinie ostrożności zwykłe opony terenowe spisują się dostatecznie. Najgorsze warunki to zajeżdżony, ubity śnieg albo lód. Jeśli masz fantazję po czymś takim wywijać to wtedy przydały by się opony z kolcami. Jednak na wycieczki po mocno zasypanych dróżkach nie ma chyba lekarstwa. Tam tylko doświadczenie, spryt i trochę zdrowia :-) . chyba, że taki fun
W czym?
Najlepiej na cebulkę: bielizna termiczna - żeby nie zmarznąć kiedy się spocisz plus kilka cienkich warstw ubrań które w razie potrzeby można zdjąć. Z tym swetrem to chyba nie najlepszy pomysł. Sprawdź że trzy koszulki z długim rękawem dadzą Ci więcej komfortu niż gruby sweter. Oczywiście kurtka z wiatroszczelną membraną jak najbardziej. Tak samo rękawiczki jeśli nie przepuszczą wiatru to dwie warstwy nie będą konieczne. Zwróć uwagę, żeby ubierać się lżej niż w daną temperaturę np na spacer bo na rowerze produkujesz znacznie więcej ciepła i szybko może okazać się, że się przegrzewasz. Po kilku dniach sam najlepiej nabierzesz doświadczenia.

Pozdrawiam
Opony z kolcami to ok. 600 zł za dwie. W moich okolicach absolutna konieczność bo w ogóle nie sypią, samochody wyślizgają śnieg i robi się lodowisko.
Zastaw gąsienicowy do roweru - to mi się podoba i nawet mam w swojej okolicy gdzie tym jechać :-)
Pod swetrem mam jeszcze koszulę (bawełna, więc jest OK). Na zimniejsze dni będę potrzebował cieplejszą kominiarkę i kalesony. No i po 2 skarpety, bo wczoraj marzły mi palce u nóg.
Opony z kolcami można samemu zrobić :mrgreen: . Koszt to dosłownie grosze, a efekt zbliżony. Jedyny minus to to, że to upierdliwa robota. Moje pierwsze kolcowane były zrobione dosłownie na odwal, jako eksperyment - wytrzymały póltorej zimy jeżdzenia. Idealne oczywiście nie były, ale nawet w najbardziej ekstremalnych przypadkach pozwalały zapanować na lodzie nad rowerem, tam gdzie normalnie byłałby gleba.
Tyle że jest minus w postaci zwiększonego oporu na asfalcie.

Poradników jest na masę w necie, jak coś.
najszybszy napisał(a):No i po 2 skarpety, bo wczoraj marzły mi palce u nóg.
No zimą to jest problem. Czasem jedynym ratunkiem jest zleźć z roweru i przespacerować się z rowerem, żeby rozgrzać stopy.
najszybszy napisał(a):.......Pod swetrem mam jeszcze koszulę (bawełna, więc jest OK). ........

Ja bym powiedział że bawełna to porażka , kup sobie termoaktywną podkoszulkę chociażby z LIDLA i dopiero wtedy będzie OK :-D , oczywiście jeśli chodzi o podkoszulkę , bo reszta też taka OK nie jest , ale jeśli Ci do wystarcza ..... 8-), sama podkoszulka już w znaczący sposób podnosi komfort jazdy gdy sie spocisz w chłodniejsze dni
Koszulki bawełnianej nie polecam, bawełna świetnie chłonie wilgoć co wiąże się z jej zatrzymaniem przy skórze i wtedy szybko marzniesz.
Jak pisał Yanq, zdecydowanie bielizna termoaktywna.
Aktualnie:
Kurtka cienka przeciw wiatrowa + podkoszulek. Czapka cywilna, wełniana.
Rękawiczki późnojesienne. Buty letnie + ocieplacze. Ocieplacze cienkie (bez filca) na kolana. Poniżej 10C jeszcze ocieplacze na nadgarstki od Pani Teresy.

[Sweter + kurtka? Chyba przy -20C, teraz bym się zapocił po minucie jazdy, kominiarkę zakładam chyba przy -5C - może moje standardy są takie, bo cisnę w pedały mocno]

Opony all season 35mm (lekki bieżnik, w nowości pewnie miały go 1mm). Klocki all season 3 kolorowe, wymienne wkłady Futura.

Jeżdżę tylko po ulicy, a są raczej odśnieżone, zeszłej zimy leżałem chyba raz, żeby nie skłamać, ale nie pamiętam.

Przede mną trzecia zima, atakuję oczywiście: http://qavtan.wordpress.com/2011/03/22/ ... e-rowerem/
najszybszy napisał(a):W co się ubieracie?
Przed godziną wróciłem z pracy. Na termometrze -2C ;-) szron pięknie skrzy się na trawie i kierownicy :mrgreen: Oto mój sposób: podkoszulka termoaktywna, koszulka z długim rękawem, bluza, cienka kurtka od wiatru, kalesony termoaktywne, długie spodnie kolarskie, spodenki 3/4 z pampersem, rękawiczki jesienne, czapka z cienkiego polaru, skarpetki (najlepiej z jonami srebra) X 2. W takim zestawie spokojnie daje radę do -5C.

maYkel

Pytanie podstawowe i zasadnicze - transportowo czy sportowo?
Stron: 1 2