24-04-2014, 20:11
Od początku jazdy na nowym rowerze słyszałem delikatne odgłosy z okolic tylnej przerzutki. Byłem święcie przekonany, że wszystkie nowe części muszą się do siebie dotrzeć i taki dźwięk to nic dziwnego. Jednak dzisiaj w czasie wycieczki wszystko zaczęło hałasować. Zatrzymałem się. Przerzutka trzymała się na ostatnim zwoju gwintu, bo tylko on został w haku. Śrubę wychodzącą z przerzutki można tam wkładać i wyjmować praktycznie bez oporu. Przypuszczam, że te dźwięki występowały właśnie przez to. Czy gwarancja zazwyczaj obejmuje właśnie takie pierdoły? Czy mogę pojechać do sprzedawcy z samym hakiem? Są w ogóle jakieś szanse, że dostane nowy?
Tak wiem, że to prawie nic nie kosztuje, ale sam fakt, że prawdopodobnie był uszkodzony od samego początku... Zawsze to 20 zł w kieszeni :-D
Tak wiem, że to prawie nic nie kosztuje, ale sam fakt, że prawdopodobnie był uszkodzony od samego początku... Zawsze to 20 zł w kieszeni :-D