Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Pierwszeństwo przejazdu - DDR wokół ronda
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Mam prośbę o zweryfikowanie moich przypuszczeń dotyczących pierwszeństwa przejazdu na drodze dla rowerów usytuowanej wokół ronda. Za przykład posłuży mi rondo na Majdanku i dwie ilustracje (zdjęcie Google Street View)

W rozważaniach celowo pomijam Art. 27. Punkt 1 Ustawy PoRD (Kierujący pojazdem, zbliżając się do przejazdu dla rowerzystów, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność i ustąpić pierwszeństwa rowerowi znajdującemu się na przejeździe).
Rozpatruję więc sytuację w której rowerzysta nie tylko jest na nim ale i zbliża się do przejazdu dla rowerzystów.

Sytuacja 1:

[Obrazek: rondo1.jpg]

Oba pojazdy znajdują się na skrzyżowaniu. Uważam, że w tej sytuacji pierwszeństwo ma rowerzysta na przejeździe rowerowym. Rowerzysta jedzie na wprost. Samochód, opuszczając rondo przekracza linię krawędziową i zmienia kierunek ruchu w prawo - manewr winien być sygnalizowany prawym kierunkowskazem.

Sytuacja 2:

[Obrazek: rondo2.jpg]

Kierowca zbliżając się do skrzyżowania widzi znak A-7 i C-12 czyli zbliża się do skrzyżowania o ruchu okrężnym na którym pierwszeństwo maja pojazdy znajdujące się na skrzyżowaniu. DDR biegnąca wokół ronda wraz z przejazdami wchodzi w skład skrzyżowania. Kierowca samochodu musi więc ustąpić pierwszeństwa rowerzyście znajdującemu się na skrzyżowaniu.

Podsumowując, rowerzysta jeżdżący DDR wokół takiego ronda cały czas ma pierwszeństwo nad autami.

Czy zgadzacie się ze mną?
Druga sytuacja wydaje się bezsporna. W pierwszej miałbym wątpliwości. Zakładając, (a tak jest) że DDR biegnąca wzdłuż drogi do niej należy to samochód na rondzie na pierwszeństwo (przy tych oznaczeniach)
W pierwszej sytuacji:

Widoczne znaki A-7 i C-12 nie dotyczą DDR. Przypominam, że znaki pionowe muszą znajdować się po prawej stronie drogi lub nad nią. Po lewej mogą się znaleźć w pewnych szczególnych przypadkach lub gdy są powtórzeniem znaku z prawej. Oznaczeń na drodze rowerowej nie ma żadnych.

Kiedyś słyszałem bardzo mądry sposób tłumaczenia, ułatwiający zrozumienie zasad panujących na rondach. Polega on na "wyprostowaniu ronda" w głowie. Jadąc więc takim "prostym rondem", opuszczasz je przecinając linię krawędziową i skręcasz w prawo.

Pogooglowałem chwile i widze, że nie tylko ja mam podobne zdanie:
http://www.magazynrowerowy.pl/index.php ... ackPID=391
http://www.miastadlarowerow.pl/index_wi ... t=8&art=80
http://e-czytelnia.abrys.pl/?mod=tekst&id=13124
http://rowerowapila.wordpress.com/tag/znaki/

Zapraszam do dyskusji, bo warto znać i weryfikować przepisy ruchu drogowego.
Niezależnie od tego kto ma pierwszeństwo (czekam aż wypowie się Tom Big Grin) to najbezpieczniej jest jechać jezdnią, wtedy sprawa jest jasna. Wiąże się to niestety ze złamaniem przepisów (zakaz jazdy jezdnią, gdy obok jest DDR), ale dla mnie najważniejsze jest tutaj moje własne bezpieczeństwo.
Jednak nie promujmy łamania przepisów nawet jeżeli one utrudniają nam życie. Można przejechać bezpiecznie zarówno w pierwszym jak i w drugim przypadku po prostu zwracając uwagę na zachowanie kierowców. Myślenie przyda się w każdej sytuacji. Ja pisałem tutaj (na forum) o sytuacji kiedy jechałem ulicą zjeżdżając z ronda przy Ruskiej (z pierwszeństwem) gdybym nie obserwował drogi w najlepszym wypadku wylądowałbym w szpitalu.
Przypadek 1 ćwiczę bardzo często jadąc DDR wzdłuż Andersa przez rondo Berbeckiego.
Zgadzam się w 150%, że ograniczone zaufanie oraz przysłowiowe oczy dookoła głowy to podstawa. Chcę jednak zwrócić uwagę na ogromną nieczytelność w przypadku tego typu infrastruktury drogowej. Ja dopiero po przeczytaniu kilku stron www, jestem PRAWIE pewien tego co napisałem, jednak zwróćcie uwagę, że nawet Wy, doświadczeni rowerzyści macie pewne wątpliwości. A wyobraźcie sobie teraz przeciętnego kierowcę z jego świadomością i znajomością przepisów dotyczących rowerzystów?

Obecność świateł całkowicie rozwiązuje problem, jednak doliczyłem się czterech takich rond w Lublinie, na których można spotkać się z opisana w pierwszym poście sytuacją.

Pierwsze trzy znajdują się na DDR prowadzącej wzdłuż ulic Dekutowskiego i Grygowej:
- Rondo Janusza Krupskiego na Majdanku, które posłużyło mi za przykład.
- Rondo na Grygowej na wiadukcie nad Witosa (dotyczy strony zachodniej i południowej ronda)
- Rondo na skrzyżowaniu Grygowej i Pancerniaków (strona zachodnia)

Czwarte i chyba najniebezpieczniejsze, ze względu na największy ruch to wspomniane przez Jurka S rondo Berbeckiego na Andersa.

W bezpośrednim sąsiedztwie Lublina taka sama sytuacja występuje w Świdniku na DDR od strony Mełgiewskiej, prowadzącej dalej wzdłuż Lotniczej i Żwirki i Wigury (nowa droga na lotnisko) oraz w centrum, na rondzie przy galerii Venus.
Ja coraz bardziej skłaniam się do tego, że w tej 1-szej sytuacji kierowca ma pierwszeństwo. Ale na tym samym kierunku po przejechaniu pierwszego przejscia, na następnym to już rowerzysta ma pierwszeństwo.
TOM, gdzie jesteś? :-D
Też jestem ciekaw odpowiedzi, sam stosuję zasadę , że poruszam się podobnie jak pieszy zbliżając się do przejścia, jeśli widzę , że auto nie zamierza się zatrzymać (zbliżam się do krawędzi) to się na chama nie pcham, bo szkoda zdrowia i sprzętu.. ;-)
Chwiałbym zauważyć że na rondzie występują więcej niż 2 przypadki
1) Rowerzysta: wjazd; Kierowca: zjazd
2) Rowerzysta: wjazd; Kierowca: wjazd
To podane przez @tomo
3) Rowerzysta: zjazd; Kierowca: wjazd
4) Rowerzysta: zjazd; Kierowca: zjazd

Przy każdym przypadku są 2 pod przypadki
A) Rower jest na przejeździe -> masz pierwszeństwo (wszystkie 4) przepisy
B) Rower przed przejazdem

1B, 4B) Z racji oznakowania (DdR poza rondem, oznaczeniem) kierowca ma pierwszeństwo
2B, 3B) ten kto pierwszy wiedzie

Najbardziej niebezpieczny jest 3B - rowerzysta z racji że "jest na rodzie" myśli że ma pierwszeństwo

Z racji własnego bezpieczeństwa nie należy się pchać pod koła samochodów - stosuje się do tej zasady w szczególności na rondach

Ronda są najniebezpieczniejszym rodzajem skrzyżowań z racji tego że:
1) DdR występuje za obwiednią - bez zmiany przepisów rowerzysta jest w gorszej sytuacji
2) PdR: (niema w Lublinie konstrukcji ronda z pasami)
a) najbardziej zewnętrzny pas - przy każdym wylocie auta przecinają tor jazdy (pas) rowerzysty, a z doświadczenia wiem że kierowcy przy większej ilości pasów na rondzie (nie turbinowym) wywijają różne kwiatki
b) przeplatanka z innymi pasamy - co samo w sobie stanowi niebezpieczeństwo
3) jazda na warunkach ogólnych - tak jak przy 2a
Trochę namieszałeś pecet86 :-D bo rozmawiamy o sytuacji kiedy rowerzysta jedzie tylko DDR, a Ty rozpatrujesz dodatkowo sytuacje kiedy rowerzysta jedzie po rondzie. W przypadku kiedy jest DDR nie mam mowy (chyba, że przekroczy przepisy) żeby rowerzysta jechał po rondzie.
A przypadków jest jeszcze więcej bo może być rondo na którym tylko częsciowo występuje DDR. :-P
Stron: 1 2