Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Sreberko zatrzymało rowerzystkę na Krochmalnej
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Wie ktoś może dlaczego nieoznakowany radiowóz zatrzymał rowerzystkę na ul. Krochmalnej?
Ja widziałem tylko sreberko z włączonymi kogutami i rowerzystkę, która czekała na chodniku z rowerem, a po chwili podszedł do niej policjant.

Wątpię, by sreberka używali do rutynowej kontroli numerów ram, więc co się stało?
Może przekroczyła dozwoloną prędkość Wink

radzik

KermitOZ napisał(a):Może przekroczyła dozwoloną prędkość Wink
albo nie miała zapiętych pasów :->





a tak serio, to każdy pretekst jest dobry aby zagadać :oops:
Sprawa jest zapewne bardzo prosta - jechała po chodniku. Już nie raz widziałem rowerzystów jadących wzdłuż Krochmalnej chodnikiem zamiast po pasach rowerowych. Undecided
Jurku pewnie masz racje ale wcale się dziewczynie nie dziwię ścieżki rowerowe wytyczone na poboczu jezdni są według mnie tak samo niebezpieczne a może nawet i bardziej jak zwykłe ulice.
Osobiście też bym jechał chodnikiem. Pare dni temu samochód potrącił jednego z forumowiczów L-Bubu który jechał własnie takim pasem (nie była to co prawda ścieżka rowerowa ale wytyczony pas bezpieczeństwa) ja jechałem przed nim chodnikiem i nic mi się nie stało.
Makary, pamiętaj o wielu rowerzystach, którzy cierpią w zdarzeniach, przez to, że jadą chodnikiem lub DDR przy chodniku i skręcające auta albo ich nie widzą, albo nie ustępują pierwszeństwa.

Podasz szczegóły tego zdarzenia o którym piszesz? Pas bezpieczeństwa, o którym piszesz to pas rowerowy?
Tak generalnie to pasem bezpieczeństwa zdaje się, że nie wolno jechać. I potwierdzam, jako jeżdżący dużo po mieście, to co pisze qavtan jako konkluzję - najbezpieczniejsze są pasy rowerowe w jezdni. No chyba, żebyśmy sobie wyobrazili DDR z oddzielną sygnalizacją świetlną. A tak na marginesie wczoraj miałem ciekawy przypadek. Jadąc od ronda Lubelskiego Lipca 80 w kierunku Majdanka zająłem środkowy pas i zacząłem sygnalizować zmianę pasa (z Fabrycznej skręcałem w Łęczyńską) Ale widzę jedzie gościo i wcale nie zamierza zwalniać. Więc go puściłem, ale nie zdążył na skrzyżowaniu więc podjeżdżam do niego i pytam się czy wie, że zgodnie z przepisami powinien mi umożliwić manewr. (odpowiedni wczesniej to sygnalizowałem) Odpowiedź mnie rozwaliła: A co pan robił z rowerem na środku jezdni? Oj dużo jeszcze do przemeblowania w głowach kierowców. Undecided
makary napisał(a):Osobiście też bym jechał chodnikiem.
Czemu :?: Przejechałem już w życiu kilka km :-P i nadal twierdze, że ulica jest o wiele bezpieczniejsza od "naszych DDR" i chodnika.
Miejsce opisanego przeze mnie zdarzenia Niedrzwica Duża skrzyżowanie drogi krajowej Krasnik Lublin z drogą Niedrzwica - Bychawa. L-bubu jechal w stronę Lublina i został potrącony przez samochód wyjeżdrzający z drogi bychawskiej. Poprostu go nie zauważył bo "co L-bubu robił na środku drogi z rowerem".
Sam mnustwo razy widziałem kierowców salwujacych się ucieczką na wydzielony pas ścieżki rowerowej, na szczęście nigdy nie było tam roweru.
tutaj też trzeba zwrócić uwagę rowezystom jeżdrzacym po jedzniach że w miare możliwości nie jedziemy środkiem jezdni w szczególności na zakrętach.
makary napisał(a):tutaj też trzeba zwrócić uwagę rowezystom jeżdrzacym po jedzniach że w miare możliwości nie jedziemy środkiem jezdni w szczególności na zakrętach.

Tylko że jak jakiś idiota zacznie wyprzedzać rower samochodem na zakręcie, bo rowerzysta trzymał się krawężniczka (sporo kierowców nie może się oprzeć), to gdy nagle ktoś wyjdzie na czołówkę, kierowca wyprzedzający ucieknie prawdopodobnie w bok, prosto w rowerzystę. Mi się już przytrafił taki łoś za kółkiem. Ja zdążyłem dać ostro po hamulcach, większość osób, szczególnie tzw niedzielnych, przypuszczalnie nawet by nie zauważyła, że coś na nich z boku wali.

Z pasa rowerowego na Koncertowej korzystam regularnie - praktycznie zero problemów. Regularnie też przejeżdżam przez tą śmieszną ścieżynkę na Kiepry (mówię o tej części z asfaltem) - gdybym nie myślał za kierowców, to tak minimum raz w miesiącu obrywałbym na przejeździe rowerowym. Pomimo tego, że są tam ograniczenia prędkości, a widoczność dobra. Raz jeden debil zachował się też, jakby koniecznie chciał strzelić jakiegoś rowerzystę na zjeździe przez ścieżkę prowadzącym pod pobliskie bloki. No ale kto tam by się spodziewał rowerzystów na ścieżce rowerowej...
Stron: 1 2