Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Pierścień 1000 Jezior
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2 3
Po "Pięknym Wschodzie" i "Maratonie Podróżnika" przyszła pora na kolejną "wycieczkę" ;-) w tym sezonie. Razem z Krzyśkiem w piątek po południu docieram do bazy maratonu w Świękitach. Baza mieści się na posesji Roberta Janika (BBT). Po przygotowaniu naszych rumaków i rozbiciu namiotów integrujemy się przy ognisku i ... ;-) z innymi uczestnikami maratonu. Jeszcze tylko odprawa techniczna i spać. W sobotę od wczesnych godzin porannych słoneczko mocno przypieka i zapowiada się powtórka z ostatniego maratonu. Krzysiek startuje o g. 9:00 a ja w następnej grupie pięć minut później. Już pierwsze kilometry pokazały, że oprócz walki z dystansem będzie walka z upałem. Kilkanaście kilometrów po starcie jeden z ze startujących w mojej grupie zaliczył dzwona na niewinnym zakręcie i musiał pożegnać się z dalsza jazdą (trochę szlifów i rozwalona manetka). Na pierwszym PK w Reszlu (88 km) spotykam Krzyśka i dalszą trasę tak jak to było zaplanowane pokonujemy razem. W międzyczasie tworzy się kilkuosobowa grupka z którą pokonujemy kolejne kilometry (Święta Lipka, Kętrzyn). Kolejny PK 2 znajduje się pomiędzy Sztynortem a Harszem (137 km). Większość uczestników korzysta z bliskości jeziora i chociaż na chwilę daje nura do wody. Po uzupełnieniu bidonów i chwili odpoczynku ruszamy w dalsza trasę. Przez Pozezdrze, Kruklanki, Banie Mazurskie docieramy do Gołdapi na PK 3 (203 km). Hitem są arbuzy ;-) Po podbiciu książeczek powoli żegnamy się z mazurskimi pejzażami a czeka na nas Suwalszczyzna. Ocierając się o Puszczę Romnicką i przejeżdżając o kilometr od sławnych wiaduktów w Stańczykach pędzimy w kierunku Trójsytku Granic (Polska, Rosja, Litwa) wypasioną trasą. Nawierzchnia extra widoki jeszcze lepsze więc czego chcieć więcej. Po pokonaniu kilku podjazdów i pięknego zjazdu docieramy do PK 4 w Rutce Tartak (258 km). Tam "wciągamy" coś na ciepło i w drogę. Dzień powoli się kończy a my turlamy się dalej. W Sejnach na PK 5 (294 km) kawka, herbatka i w drogę. Przed Gibami wskakujemy na "międzystanówkę" i pędzimy w kierunku Augustowa. W Augustowie na PK 6 czeka na nas obiad. Po smacznym i obfitym posiłku nie bardzo jest ochota wsiadać na rower i zmagać się z kolejnymi kilometrami. Nie było rady. Właśnie gdzieś w tamtych okolicach uformowała się nasza piątka z którą już do końca jechała razem. Przez Olecko dotarliśmy do Wydmin :mrgreen: na PK 7 (421 km). Po przyjęciu pomidorowej i kolejnej kawy pytałem miejscowych o naszego Radka (Rado). Niestety Radek to bardzo grzeczny facet i nie dowiedzieliśmy się żadnych rewelacji na jego temat ;-) Przez Giżycko, Wilkasy i Woźnice docieramy do Rynu. Przed Rynem mieliśmy chyba najbardziej dziurawy asfalt na całej trasie. Kolejny pit stop na PK 8 w Mrągowie (500 km). Ostatnie sto kilometrów to walka z podjazdami a zwłaszcza z dziurami w jezdni. Ostatni PK 9 (552 km) znajdował się nad J. Luterańskim (Kikity). Chwila ochłody w jeziorze i w drogę bo meta już niedaleko. Jeszcze tylko kilka bardzo dziurawych podjazdów, serpentyna przypominająca te z Bieszczad i koniec.
( 622,85 km, netto - 26:08, brutto - 32:25).
Impreza bardzo udana ale co się dziwić w końcu Janik nie robi tego pierwszy raz ;-) Obyło się bez żadnych awarii i kontuzji :mrgreen: Od upału i górek bardziej zmęczyła mnie walka z kiepską jakością dróg pod koniec maratonu. Na mecie uroczyste wręczenie medali wszystkim uczestnikom maratonu a po dotarciu do bazy dalsza integracja przy pieczonym prosiaku. Fotki będą trochę później. Boję się tylko czy udało mi się z fotografować wszystkie 1000 jezior ;-) bo jeśli nie to Damian nie zaliczy ustawki Undecided


[Obrazek: zdjecie,600,571781,20150706,pierscien-1000-jezior.jpg]

[Obrazek: zdjecie,600,572236,20150708,na-mecie-w-lubominie.jpg]
I niech moc będzie na pozostałe "wycieczki" :-D
Gratulacje :-D
Dzięki Darku, jeszcze tylko dwie "wycieczki" więc może dam radę ;-)
mariobiker napisał(a):Przez Olecko dotarliśmy do Widmin
Ja Ci zaraz dam "Widmin" ... :evil: ;-)
mariobiker napisał(a):pytałem miejscowych o naszego Radka (Rado)
Na szczęście pytałeś się nie tych osób co trzeba :-P
A tak poza tym, to znowu muszę to napisać: SZACUN Panowie.
Rado napisał(a):Ja Ci zaraz dam "Widmin" ... :evil: ;-)
Już poprawione :oops: sorki
mariobiker napisał(a):Rado napisał/a:
Ja Ci zaraz dam "Widmin" ... :evil: ;-)
Już poprawione :oops: sorki
Spoko, luz, majonez :lol:
Nieźle ;-) gratuluję medali
Gratulacje panowie ;-) Chociaż ja pewnie jakbym zobaczyła pierwsze lepsze jezioro przy takiej pogodzie to olałabym dalszą część wyścigu :-P
I ode mnie niski ukłon i gratulacje. :-)
Stron: 1 2 3