Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: Opony na wyjazd w góry
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
Po raz kolejny potrzebuję pomocy w doborze opon ;-)
Przejrzałam kilka tematów dotyczących opon, ale dalej jestem w ciemnym lesie :-|
Szukam opon na wyjazd w góry. Generalnie nie będzie to jakieś hardkorowe MTB i zjazdy na strzałę po telewizorach, bo ja tak przecież nie jeżdżę ;-) Ale jakieś korzenie, wydeptane ścieżki górskie pokryte śliską glinką, szuter, kocie łby, błoto-tak. Może też zdarzyć się śnieg Confusedhock: (takie niewielkie płaty śnieżne). Czasem jakiś dojazd asfaltem itp.

Obecnie mam Geax Mezcal 26x1,9" i powiem tak- wiosną i na jesieni po opadach w Starym Gaju bywa, że się ślizgam , a na podjeździe koło tak jakby ucieka :-> (chociaż możliwe, że ja nie potrafię jeździć :-? )
Potrzebuję czegoś co ma przynajmniej 2" szerokości (na koła 26" oczywiście).
Mogę ze starego roweru brata zdjąć Geax Barro Race, ale czy one stykną?

Nie chcę, żeby były jakieś mega ciężkie, no i zależy mi, żeby nie zbankrutować przy ich zakupie :roll:

I jeszcze jedno pytanie- myślicie że na tygodniowy wyjazd w góry warto brać jedną zwijaną w zapasie? Od razu zaznaczam, że nie będę tego wozić ze sobą na plecach czy w sakwie, bo mamy stałe miejsce zakwaterowania.
Polecam ze swojej strony Continental Race King,
http://allegro.pl/continental-race-king ... 29159.html
jak jeszcze miałem 26" to byly to najlepsze opony jakie mialem, kleilo sie do nich bloto, ale ze wzgledu na niezbyt agresywny bieznik szybko sie oczyszczaly.
Na Akademickich Mistrzostwach Polski w 2013 roku
https://m.youtube.com/watch?v=2kmTJn-TGp0 (filmik moze nie do konca oddaje warunki i nachylenie podjazdow, po 100m cale opony byly obklejone blotem)
o wiele lepiej podjezdzaly w mega blocie niz opony innych zawodnikow z agresywnym bieznikiem. I te agresywne mialy na sobie 1-2 cm warstwe blota, a moje Continentale szybko sie go pozbyly.
No i na asfalcie bardzo nie huczaly. W porownaniu do bardziej agresywnego bieznika w Schwalbe Racing Ralph i Schwalbe Rocket Ron te Continentale byly rewelacyjne. Wersja drutowana jest polowe tansza, zalezy jaka chcesz.

Teraz w 29" mam opone Hutchinson Python i tez jak najbardziej moge polecic, zachowuje sie podobnie do Race King. A jezdze czasami w jeszcze wiekszym blocie.
http://allegro.pl/zwijana-opona-rowerow ... 37619.html
Z mojego doświadczenia górskiego, to mogę polecić też continentala ale MountainKinga. Trochę lepiej zachowują przyczepność w błocie niż RaceKingi ze względu na rzadszy bieżnik. Cenowo za zwijkę to u Boysów płaciłem coś koło 90pln a waga jakieś lekko ponad 600"groszy" Wink Pojadą ze mną na kolejny wypad za rok, więc 3 sezony na rombance górskiej, to całkiem fajnie. A koleszka "ujeżdżał" x-kingi 29' i też dawały rade. Różnica, to mniej wystający klocek boczny, niż w MK.
A kolejne jakie zakupię, to oczywiście conti ale tym razem do ostrzejszej jazdy, model Rubber Queen
MountainKing !
Ten Mountain King jest 26x2,2", a Race King 26x2". Zastanawiam się czy potrzebuję szerszej opony :-P (nie wiem, nie znam się, myślę, że nie tylko szerokość ma znaczenie dla komfortu jazdy).
Widzę, że mountain jest cięższy, ale dla takiego amatora jak ja to te 120 g na oponę dużej różnicy nie robi.
A jak ten mountain king radzi sobie na asfalcie? Bardzo czuć opory toczenia, czy e tam?

Błotko to miałam na myśli bardziej taką błotną pokrywę na w miarę twardym podłożu, a nie bagno gdzie człowiek się zapada.

Edit.
Hmm, myślę, nad dobrym określeniem do czego tych opon potrzebuję :-D I myślę, że sformułowanie "rekreacyjna górska turystyka rowerowa" to jest właśnie to ;-) Wiadomo, jak będzie kicha- to zejdę z roweru i go przepcham albo sprowadzę ;-)
mraugorzata napisał(a):"rekreacyjna górska turystyka rowerowa" to jest właśnie to
Gośka, na Rysy i tak rower trzeba wnosić, więc nie ma znaczenia, jakie będzie miał opony Arrow https://www.youtube.com/watch?v=CPLigOwFZMU ;-) :mrgreen:
Oj to chyba RaceKing będzie lepszy,raz że węższy a dwa ,że ma mniejsze klocki niż MK , na którym czuć zdecydowane opory na asfalcieSmile
Powiem (napiszę) tak, osobiście jeżdżę na MK już 5 sezon, cały rok zapitalam, czy skwar czy śnieżyca. Jeżdżę mocno zróżnicowanie z przewagą terenu. Musiałem wymienić tylną oponę, ponieważ rozciąłem i koopa i tylna jeździ 3-ci sezon. Jak jadę w teren (ważę 70kg) to mam 2.0 z tyłu i 1.8 z przodu. Jak wiem, że cisnę po mieście, czy inna wycieczka "prawie" asfaltowo-miejska, to dymam 3.0 i 2.5 i powiem, że idzie. Zużycie opon po tylu sezonach jest takie, że 65% jeszcze jest i trzyma się dobrze.
Nie idźmy w skrajność, bo opony i w góry i w miasto, to nie ma. Dużo zależy na jakim ciśnieniu się jeździ, jak lekkie mamy koła i przede wszystkim w jakim terenie będziemy jeździć.
Ja polecam MK, nie zawiodłem się; w górach; w mieście; po lubelskich lasach.
Szerokość 2.2 nie równa Szwalbowi 2.2.
Ciężka ale Twoja decyzja
Pozdro Daniel :-P
Miałem Rejskingi 2.2 i nie narzekałem. Lekkie i w terenie nie najgorzej dawały radę. Parę gum też na nich złapałem. Wprawdzie to był pamiętny mój rok 2012, kiedy złapałem około 40 gum Confusedhock: , ale to przeez klątwę noworoczną, więc się nie liczy :-P.
Jak masz tanie źródło pozyskania, to bierz.
A ja zaproponuję Geax Saguaro 2.2 kevlar, miałem osobiście, niska waga, dobry klocek, małe opory toczenia. Jak miałem 26 to był to mój jedyny zestaw i sprawował się bardzo ok .
Stron: 1 2