Forum Rowerowy Lublin

Pełna wersja: GreenVelo od Izbicy do Biłgoraja
Aktualnie przeglądasz uproszczoną wersję forum. Kliknij tutaj, by zobaczyć wersję z pełnym formatowaniem.
Stron: 1 2
http://youtu.be/8FWU-wX2fvk

Cytat:Udostępniamy wam film, który powstał 26 czerwca 2015.
Film prezentuje przejazd Trasą Rowerową Polski Wschodniej - GreenVelo na odcinku pomiędzy Izbicą a Zwierzyńcem. Teoretycznie trasa jest jeszcze nie otwarta - ma być otwarta do końca roku. Na stronie GreenVelo znajdziemy informację, iż "Wschodni Szlak Rowerowy Green Velo już w 2015 roku stanowić będzie najciekawszy i najbardziej atrakcyjny produkt turystyki rowerowej w Polsce". Niestety trudno się z tym zgodzić. Może GreenVelo w 2016 będzie hitem... choć śmiemy wątpić:-(
Cała trasa przejazdu jest już oznakowana, niestety na kilku newralgicznych zakrętach zabrakło znaków... i nie wygląda na to by miały się tam pojawić. Trasa na przejechanym odcinku prowadzi głównie bocznymi asfaltowymi drogami (jakość od fatalnej do dobrej), jest kilka km dróg polnych (fatalnych). Niestety obecnie na całej trasie brak oznakowania jakichkolwiek atrakcji czy drogowskazów na stację PKP (to chyba docelowy sposób dotarcia turystów), noclegów, serwisów. Na długim odcinku nie było nawet żadnego sklepu (30 km).
Na filmie zaprezentowano też najlepszy odcinek - wybudowaną od podstaw drogę dla rowerów do Zwierzyńca (w takcie kręcenia w budowie był odcinek w Szczebrzeszynie). Niestety w samym Zwierzyńcu tragedia - prowadzenie trasy jest nieintuicyjne, niebezpieczne a nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia. Są też pasy rowerowe na drodze wojewódzkiej, które nagle się kończą i dalej jedziemy poboczem:-)
Można by jeszcze długo pisać, ale zapraszamy do obejrzenia

Porozumienia Rowerowego
w niedzielę jechałem odcinkiem Zwierzyniec - Brody i ten kawałek jest ekstra.
Nowa asfaltowa ścieżka rowerowa, gładka i w miarę szeroka
Są kawałki zrobione na ekstra czyli wydzielone DDR z asfaltu, pasy rowerowe czy szerokie pobocza asfaltowe.

Kawałki w dobrej jakości czyli lokalne / gminne / wiejskie drogi - ogólnie lubię takie z małym ruchem o ile nawierzchnia jest w miarę przejezdna

I reszta.


Problem w tym że na taki rozmach i skalę (pierwszy tak duży szlak Polski Wschodniej) jakość dla turysty (kilkudniowego) z sakwami nie wygląda to dobrze. Są niby miejsca wypoczynku oraz oznakowanie szlaku ale niewiele kierowana na atrakcję zarówno turystyczne jak i lokalne jak i odnóg szlaków do zwiedzania lokalnych miejsc.

Nie po to się jedzie w trasę kilkudniową aby ją tylko przejechać i wpatrywać się w mapę (lub aplikację) czy coś jest do zwiedzania. Taka opcja jest dobra na wycieczki całodniowe zaplanowane z góry.


Ogólnie mam nadzieje że sam szlak wpłynie na okoliczne gminy aby to poprawić bo to tylko dla nich zysk.
pecet86 napisał(a):Nie po to się jedzie w trasę kilkudniową aby ją tylko przejechać i wpatrywać się w mapę (lub aplikację) czy coś jest do zwiedzania. Taka opcja jest dobra na wycieczki całodniowe zaplanowane z góry.
Wybierając się na kilkudniową wycieczkę jest chyba normalne (przynajmniej dla mnie), że dużo wcześniej wertujemy internet, przewodniki itd. i dokładnie wiemy gdzie są miejsca godne uwagi na trasie naszego przejazdu.
Tak racja ale jak już się tworzy szlak (Pierwszy tak długi w Polsce) za grubą kasę to coś się powinno wymagać i jakieś standardy powinien spełniać.
Nie wiem kto ustalał trasę tego szlaku ale mógł się troszkę bardziej postarać. Na Mazurach to już jest jakaś masakra. Jedynie za Węgorzewem trasa przebiega w bezpośrednim sąsiedztwie jeziora a to chyba trochę za mało. Przy okazji P1000J miałem możliwość zobaczenia jak prace posuwają się w okolicach Obwodu Kaliningradzkiego. Przy takim stanie nawierzchni w tamtym rejonie na pewno wielu rowerzystów nie będzie korzystać z jakiejś ścieżki mając do dyspozycji równiutki asfalcik z niewielkim natężeniem ruchu.
Nie wiem czego się spodziewałeś po Green Velo :?: Na pewno nikt Ci nie zbuduje przy szlaku parkingów strzeżonych i McDonalda ;-) Oby nie skończyło to się jak w przypadku Wiślanej Trasy Rowerowej.
Nie oczekuje zarówno strzeżonych parkingów jak i McDonalda bo to mija się z celem podróżowania na rowerze ;-)

Samo powstanie szlaku powinno symulować mieszkańców / gminy przy szlaku do robienia takich punktów z dostępnością:
- nocleg z przechowaniem roweru
- lokalnie unikalne produkty do zwiedzania / kupienia / jedzenia
- dostępność narzędzi do naprawy na trasie w sklepach / noclegach / itp

pod tym względem wypadają lepiej GreenWeys choć mają mniej środków ale aktywizują gminy.
pecet86 napisał(a):Samo powstanie szlaku powinno symulować mieszkańców / gminy przy szlaku do robienia takich punktów z dostępnością:

- nocleg z przechowaniem roweru

- lokalnie unikalne produkty do zwiedzania / kupienia / jedzenia

- dostępność narzędzi do naprawy na trasie w sklepach / noclegach / itp

Wszystko pięknie wygląda jak sobie o tym klikamy ale :
Nie bardzo rozumiem o jakim noclegu myślisz, w agro nie ma problemu a na polu namiotowym przypinasz rower do nogi i po kłopocie ;-)
Lokalne atrakcje jeśli takowe są to najczęściej już są całkiem nieźle oznaczone bo to jedyny sposób aby ktoś zatrzymał się w miejscowości X.
A jeśli chodzi o dostępność narzędzi/sklepów przy trasie to nie liczył bym na za wiele. Oprócz miast takie punkty nie mają racji bytu. Kto zainwestuje w "graty" wiedząc, że potencjalny klient może się pojawić ale nie musi przez kilka letnich miesięcy.

Najgorsze jest to, że przy takiej trasie bardzo często pojawia się znak B-9 i czy Ci się to podoba czy nie musisz uciekać z jezdni. Uwierz mi, że przeciskanie się miedzy lokalesami wracającymi właśnie z zakupów lub dziećmi nie należy do przyjemności. Budujmy ścieżki i inne DDR ale nie zmuszajmy wszystkich do korzystania z nich.
Cytat:Nie bardzo rozumiem o jakim noclegu myślisz, w agro nie ma problemu a na polu namiotowym przypinasz rower do nogi i po kłopocie ;-)
Czasem tak, czasem nie. Mam znajomego któremu gwizneli rower z pola namiotowego.

Cytat:Lokalne atrakcje jeśli takowe są to najczęściej już są całkiem nieźle oznaczone bo to jedyny sposób aby ktoś zatrzymał się w miejscowości X.
Atrakcja zazwyczaj tak choć czasem zdarzyło mi się ciekawe miejsca ominąć.
Ale są jeszcze często robione lokalne produkty niedostępne nigdzie indziej i o nich dowiaduje się zazwyczaj człowiek przez przypadek.


Cytat:A jeśli chodzi o dostępność narzędzi/sklepów przy trasie to nie liczył bym na za wiele. Oprócz miast takie punkty nie mają racji bytu. Kto zainwestuje w "graty" wiedząc, że potencjalny klient może się pojawić ale nie musi przez kilka letnich miesięcy.
Tu się nie zgodzę. Chodzi o podstawowy zestaw np. do wymiany / załatania dętki. Nie zajmuje to wiele miejsca a przyciąga klientów.

Cytat:Najgorsze jest to, że przy takiej trasie bardzo często pojawia się znak B-9 i czy Ci się to podoba czy nie musisz uciekać z jezdni. Uwierz mi, że przeciskanie się miedzy lokalesami wracającymi właśnie z zakupów lub dziećmi nie należy do przyjemności. Budujmy ścieżki i inne DDR ale nie zmuszajmy wszystkich do korzystania z nich.

Tu się zgadzam jeżeli coś budować to z głową i najlepiej na jezdni. Wydzielone DDR powinny być przy drogach o dużym natężeniu ruchu i do tego odpowiednio szeroka.
"Tu się nie zgodzę. Chodzi o podstawowy zestaw np. do wymiany / załatania dętki. Nie zajmuje to wiele miejsca a przyciąga klientów" sęk w tym że aby sprzedać kilka dętek w miesiącu, to należy uiścić składkę ZUS w wysokości 1030-1080 zł. miesięcznie, w dodatku trzeba być zawsze osiągalnym , bo klientów na takie przedmioty, w takim miejscu nie będzie za wielu w miesiącu, więc aby sprzedać / załatać te 3-4 dętki na miesiąc trzeba się sporo naczekać i być przywiązanym do miejsca w którym sprzedaje się te dętki. Nie wspomnę o kosztach postawienia i utrzymania reklam (przypomnę że po drodze nie ma żadnego sklepu, więc trzeba by zakładać zupełnie nową działalność gospodarczą, co wiąże się z dużymi kosztami, a rowerzystów na tym filmiku to ja nie widziałem)
Stron: 1 2