Wszystkich, którzy chcieliby uczcić ten dzień z akcentem rowerowym :-D zapraszam na wyjazd na groby Legionistów do Jastkowa. Tym razem pewna innowacja (po sugestiach znajomego) wyruszymy spod pomnika Powstańców Styczniowych przy Langiewicza 5. Jak zawsze zapalimy znicze i może bedzie jakieś zagajenie historyczne. Dlaczego i Powstanie Styczniowe? Bo jakoś wpisuje sie też w ten ciąg walk o niepodległą Polskę.
Trasa
http://ridewithgps.com/routes/11082890
Jak widać niewielka więc zachęcam także tych, którzy zazwyczaj jeżdżą nad zalew i z powrotem. :-P Na pewno dadzą radę.
Jurek, proponuję z Langiewicza udać się na Zelwerowicza przez Górki Czechowskie. Będzie teren i Grób Nieznanego Legionisty ;-)
Arturo1 napisał(a):Jurek, proponuję z Langiewicza udać się na Zelwerowicza przez Górki Czechowskie. Będzie teren i Grób Nieznanego Legionisty ;-)
Tak, znamy to miejsce i w ostatnich latach tam jeździliśmy. Ale tym razem raczej go ominę. Także ze wzgledu na teren. :-P Poniedziałek, wtorek ma sporo popadywać więc byłoby tam nieciekawie. Miejmy nadzieję, że w środę da się pojechać.
Jurek S napisał(a):więc zachęcam także tych, którzy zazwyczaj jeżdżą nad zalew i z powrotem
Akurat coś dla Radzika :lol:
Jakiś element patriotyczny zabieramy?
Będzie jakiś teren czy głównie szosa?
Monte napisał(a):Jakiś element patriotyczny zabieramy?
Będzie jakiś teren czy głównie szosa?
Dobrze, że o tym piszesz. Jak najbardziej tak. Ja jak zwykle mocuję do kierownicy biało-czerwoną chorągiewkę. Fajnie by było gdyby każdemu coś z elementu patriotycznego udało się zamontowac do roweru.
Sytuacja na chwilę obecną jest taka, że jedziemy. :-D
EDIT:
Jak ja to mówię, nie ma złej pogody na świętowanie takiego dnia :-)
Coś tam wiało, cos tam padało, ale trzeba być twardym a nie "mientkim". Krzysiek z Pawłem jeszcze gdzieś dokręcają w terenie. :-P
Tradycji stało się zadość, dzięki wszystkim a zebrało nas się ośmiu. A przy tym dobrze było spotkać się z dawno nie widzianymi kolegami z RL :-D
Trochę zdjęć
https://plus.google.com/photos/10397278 ... 6383432545
Jakoś mało rodzinnie ten wyjazd wyglądał
