maYkel napisał(a):jawa1186 napisał(a):Ale osoby w kamizelkach to powinien być standard
Nie. Nie powinien. Jest już jeden obowiązek regulowany prawnie - posiadanie świateł - sam powiedziałeś że wioskowi rowerzyści go w przeważającej większości olewają. To teraz pomyśl ilu z nich założy kamizelki jak będzie takie prawo. Nie ma sensu generować kolejnych martwych przepisów. Nie wiem jak tobie ale mi by wystarczyło jakby wszyscy po prostu mieli jakieś aktywne oświetlenie.
nie wiem na pewno, ale wydaje mi się, że
jawa1186 miał na myśli kamizelki jako standard, ale na Masie Krytycznej.
EDIT: A może i nie miał...
Może mówił ogólnie. Trudno się połapać, z tą nietypową interpunkcją
Natomiast co do wprowadzania obowiązku jazdy na rowerze w kamizelkach (pomijając fakt, że to OT), uważam, że gdyby został wprowadzony i nie był respektowany przez większość, to nic złego by się nie działo. Zawsze jakaś mniejszość zakładałaby kamizelki i to może ratowałoby im życie lub zdrowie. Wiadomo - jazda w kamizelce odblaskowej w słoneczny lipcowy dzień nie byłaby pewnie dla nikogo z nas przyjemnością, bo to może niewygodnie etc. Dlatego pewnie nikt takiego obowiązku nie wprowadzi. A może dlatego, że rowerzystów nawet rząd traktuje jak użytkowników dróg "2 kategorii".
Zwróć jednak uwagę, że mamy choćby obowiązki:
- jazdy z zapiętymi pasami bezpieczeństwa
- jazdy całą dobę, cały rok, na światłach mijania.
I przyjrzyj się w mieście (z roweru, w korkach, bardzo dobrze to widać), ilu kierowców, pasażerów zapina pasy. Przyjrzyj się kiedyś na wsi, ilu wioskowych kierowców zapina.
Na światłach, akurat w Lublinie, jeździ prawie 100% kierowców, ale np. ostatnio we Wrocławiu zaobserwowałem odwrotny trend. Bardzo wielu ich nie włącza w dzień.
Mamy też zakaz prowadzenia aut pod wpływem alkoholu, a mimo to wielu go nie respektuje. Co "większy" (długi) weekend, to od Policja łapie średnio 1200 pijaków za kierownicą. O pijakach na rowerze nie wspomnę.
Gdyby rozumować Twoim tokiem, to ten przepis chyba można by znieść. Ten o pasach i światłach też.
Nie jestem oczywiście za obowiązkiem jazdy w kamizelce we wszystkich warunkach pogodowych. Uważam jednak, że nocą, w warunkach słabej widoczności, rowerzyści powinni sami zakładać ubiór z elementami odblaskowymi. I odpowiedzialni rowerzyści to robią. Nie muszą to być kamizelki.
Ktoś powie, że oświetlenie roweru wystarczy. Owszem. Ale co, jeśli baterie komuś padną lub lampka się zwyczajnie zepsuje? Kamizelka się zepsuć nie może, a zwiększa widoczność rowerzysty bardzo. Wiem, bo obserwuje to zza kierownicy auta.
A żeby nie było całkiem OT, to dodam, że na jutrzejszą MK chcę się wybrać, lecz może okazać się, że nie pozwoli mi na to choroba. Dziś siedzę w domu i liczę, że to mi jakoś pomoże.
Jak będę, to z oświetleniem, ale bez kamizelki odblaskowej
pzdr.