Forum Rowerowy Lublin
Doping w kolarstwie - Wersja do druku

+- Forum Rowerowy Lublin (http://forum.rowerowylublin.org)
+-- Dział: Imprezy rowerowe (http://forum.rowerowylublin.org/forum-68.html)
+--- Dział: Imprezy zawodowców - dyskusja (http://forum.rowerowylublin.org/forum-49.html)
+--- Wątek: Doping w kolarstwie (/thread-4373.html)

Strony: 1 2 3


Doping w kolarstwie - krzysio dm - 14-02-2012

http://www.naszosie.pl/2012/02/kolarstw ... rem-jeden/


Re: Doping w kolarstwie - kuczy - 15-02-2012

Może i dopiero (?) na 10. miejscu, ale i tak nie ma się z czego cieszyć. W ten sposób od razu zmniejsza się negatywne nastawienie do dopingu wśród czytających artykuł "bo w innych dyscyplinach jest gorzej". Marna mi pociecha...


Re: Doping w kolarstwie - maYkel - 16-02-2012

Pogódź się lepiej z tym. Nie ma profesjonalnego sportu gdzie nie występuje doping. Tak już po protu jest. Ani się czym martwić ani cieszyć.

Moim zdaniem dużo większym problemem jest doping w kolarstwie amatorskim. O ile profesjonalistów jestem w stanie zrozumieć, o tyle podobne zachowania u amatorów są dla mnie żenujące i godne pogardy. A skala tego zjawiska jest większa, niż wielu chciałoby przyznać...


Re: Doping w kolarstwie - Michal - 18-02-2012

Doping był jest i będzie. W kolarstwie jest może bardziej zaawansowany, i pewnych rzeczy teraz nie wychaczą badania ale za parę lat.. U amatorów długo nie szukać parę lat temu dziewczyny z Lubelszczyzny na mistrzostwach polski zostały złapane na niedozwolonej substancji powiększającej wydolność.


Re: Doping w kolarstwie - Peke - 18-02-2012

"Nie ma profesjonalnego sportu gdzie nie występuje doping"

to nie powinny być nazywane profesjonalnymi sportami


Re: Doping w kolarstwie - kuczy - 18-02-2012

Ale to nie jest miarą określenia profesjonalności.


Re: Doping w kolarstwie - Kuba - 27-02-2012

Nie ma co się podniecać tym że 10 miejsce. Nie wiadomo czy uwzględnili kolarstwo szosowe czy np. wszystkie dyscypliny związane z kolarstwem. Moim zdaniem należy piętnować każdy doping, a nie marudzić że media, że cośtam. Może i media przesadzają ale jednak "kolarstwo" jest jedną z dyscyplin w których bardzo często takie akcje mają miejsce. Gdyby nie miały to by nikt o tym nie mówił.

Co do amatorów to trzeba też rozgraniczyć kwestie brania specjalnie i wzięcia czegoś niechcący. Teraz jest tyle substancji zakazanych, choćby sławny Tusipect (czy jak to tam się nazywało). Można coś przyjąć zupełnie nieświadomie i niechcący. Zawodowcy muszą się pilnować, bo to ich zawód, ale żeby amatorzy po pójściu do lekarza wertowali listy substancji zakazanych? Trochę przekombinowane. Swoją drogą ja się nigdy nie spotkałem z badaniami antydopingowymi na MP w pływaniu. Ale może się czasy zmieniły.


Re: Doping w kolarstwie - maYkel - 27-02-2012

Peke napisał(a):"Nie ma profesjonalnego sportu gdzie nie występuje doping"

to nie powinny być nazywane profesjonalnymi sportami

Niby dlaczego? Profesjonalny sport tym się różni od amatorskiego, że jest źródłem zarobku. W definicji nic nie ma o dopingu bądź jego braku.


Re: Doping w kolarstwie - kuczy - 27-02-2012

Kuba napisał(a):Co do amatorów to trzeba też rozgraniczyć kwestie brania specjalnie i wzięcia czegoś niechcący. Teraz jest tyle substancji zakazanych, choćby sławny Tusipect (czy jak to tam się nazywało). Można coś przyjąć zupełnie nieświadomie i niechcący. Zawodowcy muszą się pilnować, bo to ich zawód, ale żeby amatorzy po pójściu do lekarza wertowali listy substancji zakazanych? Trochę przekombinowane.
W momencie gdy jeżdżą sobie na niedzielne ustawki, to proszę bardzo, mogą być i nieświadomi i łykać tussipect. W momencie gdy stają na starcie wyścigu to powinni mieć jakąśtam świadomość, tym bardziej, że takie rzeczy sprawdzić w tym momencie jest bardzo łatwo. Tak samo 'amatorzy' przyjeżdżający w czołówce maratonów - oni też są 'amatorami', czy też trzeba na nich przymykać oko, bo wzięli coś niechcący? Mam tylko cichą nadzieję, że ludzie przyjeżdżający daleko z tyłu jednak nie bawią się w takie rzeczy...


Re: Doping w kolarstwie - Kuba - 28-02-2012

Tylko właśnie niektórzy jadą na wyścig bez reżimowego treningu, bez diety. Jadą tak sobie pojeździć, bo jest fajnie i wcale nie chcą być pierwsi za wszelką cenę. Może czasem tak wyjdzie że wygrają coś (ukryty talent albo szczęście) i wtedy nagle okazuje się że to koksy bo coś tam nieświadomie wzięli. Jasne że powinni być zdyskwalifikowani, ale nie powinni być przez to piętnowani.