+- Forum Rowerowy Lublin (https://forum.rowerowylublin.org)
+-- Dział: Lublin jeździ! (https://forum.rowerowylublin.org/forum-67.html)
+--- Dział: Sportowo (https://forum.rowerowylublin.org/forum-4.html)
+---- Dział: Treningi szosowe (https://forum.rowerowylublin.org/forum-7.html)
+---- Wątek: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego (/thread-749.html)
Strony:
1
2
[18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - kdk - 14-09-2009
chcialbym jutro skoczyc na maly "przypal" do dysa na czasowke i potem gdzies lajtowo na kozlowke lub leczna, 60-70km ktos chetny?
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - felek - 14-09-2009
Chętnie bym się zabrał, ale do czwartku jestem uziemiony
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - kdk - 15-09-2009
uu no to lipa, mam nadzieje ze na niedziele sie wyszykujesz
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - felek - 15-09-2009
Na niedzielę to trzeba i nie ma innej opcji
A Ty pojechałeś w końcu dzisiaj? Może się pochwalisz wynikiem z "czasówki" ? 
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - kdk - 16-09-2009
oj, pojechalem, 10s gorzej niz ostatnio
na usprawiedliwienie powiem, ze znacznie mocniej wialo niz ostatnio
mam zamiar jeszcze w pt zrobic ta trase (tzn czasowka+lajtowo na leczna- w sumie 70km) bedziesz juz wolny?
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - felek - 16-09-2009
W piątek mogę jechać
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - kdk - 17-09-2009
w takim razie oficjalnie jutro, 11:30 pod tpsa
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - felek - 17-09-2009
OK, będę
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - kdk - 18-09-2009
moze bysmy jeszcze jutro zrobili probe generalna? juz bez jazdy na leczna, mozemy zrobic jedynie pentelke przez krasienin, zeby sie nie zmachac za bardzo
bede mial czas dopiero od 14
Re: [18.09] 11:30 róg Szeligowskiego i Smorawińskiego - felek - 19-09-2009
To można podjechać o 14.30 pod tpsa. Tyle, że dzisiaj to ja chyba tylko samą czasówkę zrobię i jadę do domu żeby się nie zmęczyć za bardzo