Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Moje rowery - historia niedokończona
#1
Dawno, dawno temu... Kiedy byliśmy poganiani Idea poganami, miałem rowerek, na którym stawiałem pierwsze kroki (a może metry). Nazywał się Pawik.
Jeździłem na nim kilka lat. Do chwili jak ryzyko powybijania sobie zębów kolanami stało się bardzo wysokie ;-)
Dostałem wtedy piękną kolarzówkę. Miks Ukrainy z Rometem. Ósmy cud świata. Długo to nie pojezdziło. I całe szczęście :-)
W końcu doczekałem się prawdziwego roweru - Waganta. Cóż to była za maszyna, jaką technika, przerzutki i inne cuda. Rower, że ho, ho, ho...
I tak przez kilka lat tłukłem się po okolicznych drogach.
Jak już byłem pełnoletni i zapoznałem się z ruchem drogowym jedynym rozsądnym w owym czasie wyborem była kontynuacja szczytowego osiągnięcia polskiej myśli technologicznej - Wagant Sport :-> Pierwszy rower za swoje, ciężko zarobione, pieniądze.
I tak leciał roczek za roczkiem aż na początku lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku :-o pojawiły się pierwsze "górale". To jest to pomyślałem i ochoczo udałem się na poszukiwania.
Kross - jaki wspaniały. Niestety okazało się to największą pomyłką. To były jedne z pierwszych modeli, totalna niedoróbka. Wysłużony Wagant był o niebo lepszy.
Ale co tam. Po kilku latach nareszcie jest! Dwuletni kredyt i rower w komplecie - Univega Alpina 505. Wspaniały rower - w końcu można bezstresowo wyruszyć na podbój terenu :-D
Pojawiły się amortyzatory i aluminium. Ale co tam. Brzydkie, grube ramy, pokraczne rowery. To nie dla mnie.
W tym czasie kolega strasznie mnie męczył żebym sprzedał mu swój rower. Zmiękczał mnie chyba z rok. I udało mu się w końcu.
Jest aluminium, jest amortyzator, słowem - Wheeler 1900 pro ride. Bez wodotrysków ale ponad 10 lat mi wiernie służył ( Sprzedałem dopiero pod koniec ubiegłego roku).
Zrobił się jakby większy ruch na drogach, pojawiły się ścieżki rowerowe, zawody. Przydało by się coś lepszego na tą okazję - Checker Pig Honky Pig. Nówka w okazyjnej cenie i w drogę. Ciągle w użyciu.
Ale co to? Łupie w biodrze, łupie w kolanie i łupie w d.... ;-) jednym słowem: nadchodzi starość. Trzeba zadbać o gnaty :oops: i tak z nienacka - Merida Big Ninety-Nine od roku i oby jak najdłużej :-)
Dobranoc...
Odpowiedz
#2
Czekamy na fotki ;-)
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
Odpowiedz
#3
Są i fotki:

https://plus.google.com/104528121655571 ... x7UXirXi5P

Hmm, nie bardzo wiem jak na tablecie udostępnić link. Wkleiłem adres :-o
Przy okazji wyszła na jaw skleroza. Wheeler 2900 a nie 1900, cokolwiek by to znaczyło ;-)
Jest super a będzie jeszcze lepiej!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości