25-04-2018, 21:46
Tytułem uzupełnienia przesyłam link do trasy:
https://www.gpsies.com/map.do?fileId=gtyoytnjcrbaasyf
oraz link do fotek:
https://drive.google.com/open?id=12isWQk...ZbsLb5JNwB
Kolejny wiosenny, bardzo przyjemny dzień. Jechaliśmy bocznymi drogami asfaltowymi i ruch był bardzo mały. Turlaliśmy się rekreacyjnym tempem. Za Piaskami wyprzedziło nas dwóch rowerzystów mknących z profesjonalną szybkością. Ku obopólnemu zdumieniu wyprzedzali nas jeszcze raz po około godzinie czasu przed Gorzkowem. Porozmawialiśmy chwilę w biegu, usiłując bez powodzenia wyjaśnić fenomen powtórnego spotkania.W okolicach 57 kilometra trochę dróg terenowych. Do Zamościa dojechaliśmy ok. godz. 15. Na rynku tłumy ludzi, trudno znaleźć stolik. Później szybka kawa i przejażdżka na "Dworzec Wschodni". Na peronie chwila konsternacji, gdyż wg zegara na peronie przybyliśmy po czasie. Zegar spieszył się ok. 30 min. Pociąg natomiast opóźnił się ok. godzinę ale w końcu przyjechał i to najważniejsze.
Podziękowania dla uczestników za wspólną jazdę!
https://www.gpsies.com/map.do?fileId=gtyoytnjcrbaasyf
oraz link do fotek:
https://drive.google.com/open?id=12isWQk...ZbsLb5JNwB
Kolejny wiosenny, bardzo przyjemny dzień. Jechaliśmy bocznymi drogami asfaltowymi i ruch był bardzo mały. Turlaliśmy się rekreacyjnym tempem. Za Piaskami wyprzedziło nas dwóch rowerzystów mknących z profesjonalną szybkością. Ku obopólnemu zdumieniu wyprzedzali nas jeszcze raz po około godzinie czasu przed Gorzkowem. Porozmawialiśmy chwilę w biegu, usiłując bez powodzenia wyjaśnić fenomen powtórnego spotkania.W okolicach 57 kilometra trochę dróg terenowych. Do Zamościa dojechaliśmy ok. godz. 15. Na rynku tłumy ludzi, trudno znaleźć stolik. Później szybka kawa i przejażdżka na "Dworzec Wschodni". Na peronie chwila konsternacji, gdyż wg zegara na peronie przybyliśmy po czasie. Zegar spieszył się ok. 30 min. Pociąg natomiast opóźnił się ok. godzinę ale w końcu przyjechał i to najważniejsze.
Podziękowania dla uczestników za wspólną jazdę!