u mnie było wszystko perfect puki nie urwałem łańcucha wielkiego niezniszczalnego shimano dura-ace... musiałem biec z rowerem jak Sven Nys
Trasa dobrze oznaczona, błota było dużo. Mój
totalnie zjechany tylny Dacing ralph zawiódł też totalnie :mrgreen: , zresztą przedni też uciekał na zjazdach :evil:
Ogółem to gratulacje dla organizatora, nie dość, że wszystko za darmo to jeszcze za drugie miejsce dostałem nagrody i .. kasę :!: ... masakra. "Wielki szacun :!: ".
Na Mazovia MTB trzeba płacić 10zł za sam numer startowy, nie wspominając o chipach, i 70zł wpisowego, a nagrody nie są wcale lepsze.