Pogoda nie była kiepska, ale tylko momentami. Ogólnie w peletenie się jechało nieźle, zwłaszcza, że tempo było zbliżone do wyścigowego (z górki dochodziło do 40km/h) i były tylko krótkie chwile odpoczynku. No ito błoto na końcu- roweru nie poznałem, ale już jest po kąpieli. A i Czesława zabrakło bo się przeziębił (był natomiast Lech Piasecki). Fajna impreza