Dobra, koniec płaczu nad jazdą po ścieżce :-x . Zawsze można było sobie grzecznie przy prawej stronie jechać. Jadąc przodem, nikt obok mnie nie jechał, widziałem, że już z daleka ludzie zjeżdżali na bok. Pewnie to za mną wyglądało tak jak napisał endriu jak husaria pod Kircholem. ;-)
Uczulam jeszcze raz, żeby po ścieżce jechać z głową, tzn dostosowywać do warunków jakie są i do zachowań innych rowerzystów. Ja nie czuję się pokrzywdzony jak mam wolne miejsce i zjeżdżam na wolny pas dla pieszych jak z naprzeciwka jadzie jakaś zagadana parka czy grupka. Więc jeżeli ktoś już z dalsza sygnalizuje, że nam ustąpi miejsca to nie ma problemu. Ale do tego trzeba tak jak mówiłem zachowywać szczególną uwagę jeżeli jedziemy trochę niezgodnie z ogólnie przyjętymi zasadami.
Co do jazdy po ulicy. Kiedyś krzyczałem, nawoływałem, żeby do brzegu, ew max po dwóch. Ale nikt nie jest dzieckiem i myślenie trzeba włączyć. Jak ktoś chce wiedzieć jak się prawidłowo poruszać po drogach proszę patrzeć na mnie :-P
I optymistycznie zakończę, wstałem dzisiaj rano i zatęskniłem do wczorajszego wyjazdu... żartowałem :mrgreen: