Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
28.08, g.18, Plac Litewski - sierpniowa Masa Krytyczna
#12
Nie zgadzam się co do tempa. Nasza średnia prędkość (uwzględniając podjazdy, i hamowania, a i czasem silny wiatr) wyniosła około 15 km/h. Momentami przekraczaliśmy 30 km/h. Bardziej doświadczone masy z większych miast zalecają utrzymanie prędkości na poziomie 10 - 12 km/h co daje średnią poniżej 10 km/h przy uwzględnieniu spowolnień generowanych światłami, ruchem samochodowym itp. Założeniem jest przecież spokojny przejazd w taki sposób by wszyscy, niezależnie od wieku i kondycji, mogli czuć się komfortowo. Wczorajsze tempo nie dało by najmniejszych szans moim dzieciom, a podejrzewam, że i żonie. Sądzę, że przyczyniało się także do kłopotów z utrzymaniem zwartej grupy. Przy większej prędkości trzeba zachować większy dystans dać sobie czas na ewentualny manewr awaryjny. Oczywiście doświadczeni cykliści w profesjonalnych trykotach, przemierzający tysiące kilometrów miesięcznie uśmiechną się pod nosem, bo przecież cóż to za średnia 15 km/h. Uważam jednak, że dla Masy Krytycznej, która ma być dostępna, a przede wszystkim przyjemna dla wszystkich, to stanowczo za wysoka prędkość. Zwłaszcza, że Lublin to nie "płaskie miasto".

Wspomniany przez Ciebie odcinek Gliniana - Nadbystrzycka - Narutowicza wyszedł nam dość słabo. Co prawda tam można jechać prosto z lewego pasa ale generalnie wprowadziliśmy tam niezłe zamieszanie. Najnormalniej w świecie było mi trochę wstyd. Najpierw nie wiadomo czego nie skręciliśmy z Glinianej gdy puszczał nas biały bus. Lewy pas, który służy właśnie do tego był przecież wolny. Potem przejechaliśmy przez powierzchnię wyłączoną z ruchu na prawy pas tylko po to by za chwilę zjechać na lewy pas. Tam, na skrzyżowaniu z Głęboką wygenerowaliśmy elegancki chaos i zablokowaliśmy między innymi Berlingo, które moment wcześniej wpuściło nas (nieprawidłowo wjeżdżających) na prawy pas Nadbystrzyckiej. Taka jazda nie poprawia naszego wizerunku. Całe szczęście, że Policjanci jadący za nami wykazali się ogromną tolerancją bo już za ten obszar wyłączony z ruchu należało nam się po "stówce" przyjętej z głową spuszczoną w dół. Jeśli chcemy być traktowani poważnie nie możemy więcej tak robić. Nie myli się jednak tylko ten co nic nie robi. Nauczeni błędem, następnym razem po prostu unikajmy takich sytuacji.

Samo spotkanie i przejazd było niezmiernie przyjemne i sympatyczne, za co Wam serdecznie dziękuję.

Pozdrawiam

P.S. Film się renderuje.
Pozdrawiam
Tomek
Odpowiedz


Wiadomości w tym wątku

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 2 gości