Dla mnie masa to happening, gdzie ani trasa ani jej szybkość nie mają większego znaczenia, chodzi o pokazanie rowerów w mieście, - że też mają i chcą mieć swoje w nim miejsce, i może trochę tych, którzy chcą lub już próbują lobbować w tej intencji czy generalnie integrację "środowiska"(więc nie wiem czy takie afterki w tej czy innej formie spopularyzują masę są jednak wskazane). bo rower jest wielce ok.
tutaj w mojej ocenie był raczej skromny przejazd, jakbyśmy jechali z jakiejś ustawki gdzie spotkanie było w centrum. co można by zrobić inaczej, nie zamierzam proponować bo sam się w to nie zaangażuję więc nie mam takiego prawa. ale kiedy tylko będę miał czas i możliwość postaram się w tym uczestniczyć.
skorzystałem nawet materialnie, dostałem mapkę rowerową lbn, dzięki