Damian, coś byś zaliczył? ;)
No dobra - to ja dziękuję za odzew i przyjazd a także za jazdę i towarzystwo. Było trochę jazdy, trochę pchania, ale generalnie wyszło jak miało wyjść. Grupa Arturowa zadowolona, ze strony grupy jeżdżącej ze mną też nie ssłyszałem jakichś większych skarg ;). No i pogoda - siódmy wyjazd z rzędu i siódmy raz pogoda nie pokrzyżowała żadnych planów (choć bywało rześko, zwłaszcza z ranka podczas zjazdów ;).
Kwatera, jeśli chodzi o warunki nie była zła (choć bywały chyba ciut lepsze), za to pod względem wyżywienia chyba ścisła czołówka!
Nic z żywności sie nie marnowało, bo pod koniec każdego posiłku Inspektor Bart wnikliwie analizował zawartość talerzy i profesjonalnie zagospodarowywał to, czego inni nie zjedli, ale potrafił się też odwdzięczyć - z zarekwirowanych materiałów czasem przygotowywał kanapki, którymi się chętnie potem dzielił. Sam jedną przygarnąłem (za co dziękuję :)).
W każdym razie, jeśli komuś coś zaszkodziło, to raczej nie było to jedzenie ;).
Kwatera jednym słowem w porządku, i nawet nie spalona ;). Śmiało można jechać i się na nas powoływać. Pani była z nas zadowolona :)
Temat zdobywania Pilska mógł się po pierwszym dniu wydawać mocno trudny, ale Ci, co się zdecydowali, raczej nie żałowali. Trochę było pchane, ale nagrodą były fajne widoki i niezłe zjeżdżanie.
Każdy wyjazd ma jakiś ciekawy motyw, który się potem wspomina. Tym razem był to chyba Irek i Jego piesza wyprawa na Pilsko ;). Irek, jak wszyscy dobrze wiemy na Pilsku był, ale nie zdziwię się, jeśli będzie chciał tam pójść jeszcze raz, gdyż chodzą słuchy, iż ma z tą górą jakieś małe porachunki ;).
Dzięki raz jeszcze za fajne towarzystwo. Załączam zdjęcia i wizualizacje tras naszej grupy.
FOTOGALERIA
https://www.relive.cc/view/1207309979
https://www.relive.cc/view/1208766718
https://www.relive.cc/view/1209939554
Mam jeszcze jeden filmik, ale negocjuję opcję jego wstawienia lub nie. Czekam, kto da więcej ;)
Do następnego razu :)
No dobra - to ja dziękuję za odzew i przyjazd a także za jazdę i towarzystwo. Było trochę jazdy, trochę pchania, ale generalnie wyszło jak miało wyjść. Grupa Arturowa zadowolona, ze strony grupy jeżdżącej ze mną też nie ssłyszałem jakichś większych skarg ;). No i pogoda - siódmy wyjazd z rzędu i siódmy raz pogoda nie pokrzyżowała żadnych planów (choć bywało rześko, zwłaszcza z ranka podczas zjazdów ;).
Kwatera, jeśli chodzi o warunki nie była zła (choć bywały chyba ciut lepsze), za to pod względem wyżywienia chyba ścisła czołówka!
Nic z żywności sie nie marnowało, bo pod koniec każdego posiłku Inspektor Bart wnikliwie analizował zawartość talerzy i profesjonalnie zagospodarowywał to, czego inni nie zjedli, ale potrafił się też odwdzięczyć - z zarekwirowanych materiałów czasem przygotowywał kanapki, którymi się chętnie potem dzielił. Sam jedną przygarnąłem (za co dziękuję :)).
W każdym razie, jeśli komuś coś zaszkodziło, to raczej nie było to jedzenie ;).
Kwatera jednym słowem w porządku, i nawet nie spalona ;). Śmiało można jechać i się na nas powoływać. Pani była z nas zadowolona :)
Temat zdobywania Pilska mógł się po pierwszym dniu wydawać mocno trudny, ale Ci, co się zdecydowali, raczej nie żałowali. Trochę było pchane, ale nagrodą były fajne widoki i niezłe zjeżdżanie.
Każdy wyjazd ma jakiś ciekawy motyw, który się potem wspomina. Tym razem był to chyba Irek i Jego piesza wyprawa na Pilsko ;). Irek, jak wszyscy dobrze wiemy na Pilsku był, ale nie zdziwię się, jeśli będzie chciał tam pójść jeszcze raz, gdyż chodzą słuchy, iż ma z tą górą jakieś małe porachunki ;).
Dzięki raz jeszcze za fajne towarzystwo. Załączam zdjęcia i wizualizacje tras naszej grupy.
FOTOGALERIA
https://www.relive.cc/view/1207309979
https://www.relive.cc/view/1208766718
https://www.relive.cc/view/1209939554
Mam jeszcze jeden filmik, ale negocjuję opcję jego wstawienia lub nie. Czekam, kto da więcej ;)
Do następnego razu :)
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi