Fakt często je robię i pojechałem jak z "automatu". Płateczki wrzucamy na patelnie i rumienimy można też i bez tego procederu ale wtedy nie są takie chrupiące. Po zdjęciu z patelni mieszamy z żółtkami jajek, cukrem (ja używam trzcinowy), masłem i ubitymi białkami. Do całej mieszanki możemy wrzucić wspomniane dodatki. Po wymieszaniu masę kładziemy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, można sobie uformować jak kto lubi. Całość do piekarnika na 180 i uwaga około 10 minutek i jest. Ciasteczka muszą się specyficznie zarumienić. Ja zawsze robię trochę więcej i odkładam do puchy i starczy na jakiś czas. Gwarancja, że nie ma pakowanego wszędzie oleju palmowego! Smacznego
Swoja drogą przy aktywności fizycznej czasami dobrze jest właczyć dodatkowo suplementację https://karnozyna.com/ Od siebie polecam poczytanie sobie o karnozynie, której z wiekiem w naszym organizmie ubywa.
Swoja drogą przy aktywności fizycznej czasami dobrze jest właczyć dodatkowo suplementację https://karnozyna.com/ Od siebie polecam poczytanie sobie o karnozynie, której z wiekiem w naszym organizmie ubywa.