Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
05.12.2009 (sobota) godzina 20 pod TPSA
#1
No to wrzucam zdaje się trzecią wycieczkę na ten weekend, tak że każdy znajdzie coś dla siebie. Można to ewentualnie jakoś przesunąć, żeby dopasować innym.

Plan, koledzy lajtowcy, jest taki, żeby wreszcie zrobić ten nocny objazd Zalewu, ewentualnie nawet pociągnąć gdzieś dalej, na tereny zazalewowe. Pomysłu na dokładną trasę jeszcze nie mam, więc jestem otwarty na propozycję.

Przypominam:
Na wyprawie numer 1 przegraliśmy z mgłą i błotem.
Wycieczka numer 2 (znana też jako operacja: "Gdzie jest Mamut" :-> ) bardzo nam się podobała, ale wraz nie dokonaliśmy powyższego.

Tak więc proponuję próbę numer 3.

Uwaga, możliwy jakiś delikatny mrozek :-) .
Odpowiedz
#2
Hmmm.... Brzmi nieźle :lol:
Oby tylko nie padało. Chyba się pokuszę ;-)
Odpowiedz
#3
jarr napisał(a):Hmmm.... Brzmi nieźle :lol:
Oby tylko nie padało. Chyba się pokuszę ;-)

....miałem się dołączyć i wyszła zmiana planów :roll:
może innym razem nic mi tych planów nie pokrzyżuje 8-)
Odpowiedz
#4
Jarr, no trudno się mówi. Może następnym razem.


Jeżeli nikt się nie wpisze, raczej nie będę zjeżdżał pod TPSA, bo trochę mi to będzie nie po drodze, biorąc pod uwagę mój plan dnia.
Odpowiedz
#5
Witam, którędy będziesz jechał?? Może po drodze się gdzieś zjedziemy??
Kask, trampki i takie tam, niech gadają co chcą.
Odpowiedz
#6
W takim razie lecę jednak przez ścieżkę - na Zalew. Może się spotkamy. Sorry, że tak późno odpowiadam.


EDYCJA:
Confusedhock: Kolejna próba nocnego objazdu Zalewu i pokręcenia się na zazalewowych terenach zakończona niepowodzeniem Confusedhock: .
Przyczyna: przebita dętka i brak weny do jej zmiany/łatania na ścieżce w akompaniamencie pijackich wrzasków. No to zawróciłem...
Odpowiedz
#7
Cytat: Kolejna próba nocnego objazdu Zalewu i pokręcenia się na zazalewowych terenach zakończona niepowodzeniem .
współczuję że nie wychodzi Ci plan objechania Zalewu.

Ja ostatnio miałem okazję w ciemnościach objechać zalew trenem. Muszę przyznać że fajna zabawa była :-)

Część w lesie jak zwykle super, natomiast część powrotna, po skręceniu za mostem na ścieżkę (od asfaltu do kostki po stronie Mariny) zaraz się zrobiła hardkorowa. Otóż robotnicy chyba robią trasę albo dla hardkorów albo przygotowania do trasy dla emerytów czyli możliwe że jakaś gładka. Jechało się ciężko, koła 2,3" szły jak przez bagno. Rozrzucona masa śmieci.

Wróciłem tam następnego dnia jeszcze za widna żeby sprawdzić co tam jest.

Okazało się że jest tam rozrzucone wszystko:
Stare wykładziny, cegły, kamienie, druty, jakieś gąbki, stare płytki ze ścian, istne wysypisko, robotnicy chyba planują zarównanie więc jest strasznie rozjeżdżona gleba. Koleiny na głębokość ok 20-25 cm.

Jak ktoś nie ma dobrych opon to na tych śmieciach można szybko złapać gumę.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości