holden   04-12-2009, 23:51
#1
Jutro o 11:30 spod skansenu lajtowym tempem będę się toczył szlakiem rowerowym w stronę Nałęczowa. Nawierzchnia w stronę Nałęczowa teren/asfalt, w terenie bardzo prawdopodobne błoto. Powrót się zobaczy, może asfalt a może też teren.
Jak na razie jadę ja i Bart, a Setniok się waha ;-)
"Kto się pisze niech się wpisze!"

"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Bart   04-12-2009, 23:53
#2
holden napisał(a):Jak na razie jadę ja i Bart,
Tak właśnie... Jedziemy!

Terenikiem to ciągnikiem.
ArtiArt   05-12-2009, 09:08
#3
holden napisał(a):... lajtowym tempem będę się toczył ...

Ha ha ha

Pozdrawiam
ArtiArt
holden   05-12-2009, 10:19
#4
Żadne tam "haha" ostatnio mało jeżdżę więc inne tempo nie wchodzi w grę ;-)

"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Arek   05-12-2009, 11:05
#5
Ty mało jeździsz...??? hahaha
holden   05-12-2009, 16:55
#6
Arek napisał(a):Ty mało jeździsz...???
Mało i na dodatek rzadko :-(

A teraz streszczę wyjazd:
Na starcie stawiło się nas trzech: ja, holden i kellys magic xc. Już po jakiś 5km wycieczka stanęła pod znakiem zapytania. Gdy ja smarowałem łańcuch, okazało się, że u kellysa jest strasznie luźne tylne koło. Już myśleliśmy, że coś z piastą, ale po wyjęciu koła okazało się, że nakrętka przy kasecie była luźna. Po dokręceniu palcami dało się jechać dalej. No i w takim 3 osobowym składzie jechaliśmy sobie spokojnie, równym tempem. Nikt nie rwał do przodu, nikt nie zostawał w tyle, można rzec, że jechaliśmy koło w koło, łeb w łeb. Ta sytuacja utrzymała się do końca wycieczki.
Co do trasy to do Nałęczowa szlakiem rowerowym, powrót też rowerowym, z tym, że pod koniec odbiłem na ten podjazd przy mrożonkach, a potem Wojciechowska.
Warunki na trasie dobre, błota niewiele, raptem dwie błotniste kałuże się trafiły.
A na koniec dodam, że się zawiodłem bo miejsca gdzie były najlepsze szutry zostały zastąpione asfaltem :-|.

"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
marcin0604   05-12-2009, 18:15
#7
Były szutry- jest asfalt. A wszystkiemu winna ciocia Uńa E ( ;-) ).
W okolicach lipca- sierpnia próbowałem przebic się za Miłocinem wzdluż jabłkowych sadów ale właśnie wylewano asfalt.
Dla miejscowych to za pewne zmiany na lepsze.
Znikają powoli szlaki jakimi przedzierałem się do Nałęczowa 5-6 lat temu. Wszystko plynie..
holden   05-12-2009, 23:19
#8
Jedna z niewielu rzeczy która pozostała niezmieniona na tym szlaku
[Obrazek: 20091205005r.th.jpg]

"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
  
Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości
Polskie tłumaczenie © 2007-2024 Polski Support MyBB
Silnik forum MyBB, © 2002-2024 MyBB Group.
Made with by Curves UI.