Zapraszam na Maraton Ultraturystyczny "Lodowi Wojownicy"
Chyba każdy słyszał o Lodowych Wojownikach, czyli polskich himalaistach, którzy w latach 70 i 80 zadziwili cały świat zdobywając kolejne himalajskie szczyty w warunkach zimowych. Uznałem że ktoś musi kontynuować to dzieło - szczytów wprawdzie zdobywać nie będziemy, ale będziemy walczyć z lodami
Żeby wszystko było jasne, to podam kilka kwestii porządkowych:
1. Maraton nie ma charakteru wyścigu i przeznaczony jest dla miłośników jazdy turystycznej na rowerach, chcących sprawdzić czy są w stanie przejechać dystans maratoński w tempie wybitnie turystycznym.
2. Dystans - tak jak napisano powyżej - maratoński - czyli 42 km z haczykiem. Trasa nie ma atestów ani licencji, dlatego ten haczyk jest nieco większy niż 195m, ale niedużo. Trasa o nawierzchni mieszanej (szosówkami mogę mieć problem na niektórych odcinkach) wygląda tak: https://ridewithgps.com/routes/21380387
3. Start z Łukoila JP II. Meta - lodziarnia w Zemborzycach. Na trasie oprócz startu i mety są dwa punkty kontrolne - lodziarnia w Bełżycach i lodziarnia w Niedrzwicy. Lody na punktach kontrolnych i mecie każdy funduje sobie sam.
4. Na mecie organizator nie przewidział medali, pucharów ani dyplomów. Nagrodą będzie satysfakcja z pokonania dystansu maratońskiego, własnych słabości jak również z możliwości zjedzenia lodów na punktach kontrolnych (to również może być pokonywaniem własnych słabości).
5. Każdy uczestnik bierze udział w maratonie na własną odpowiedzialność i jest zobowiązany do przestrzegania przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym.
6. O pogodzie pisał nie będę, bo wydaje mi się to oczywiste.
7. Organizator zastrzega sobie prawo do dowolnej zmiany regulaminu przed imprezą, w trakcie jej trwania, jak również po jej zakończeniu.
Obserwujcie wątek, gdyby się coś zmieniło to pojawią się stosowne informacje.
Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam
Chyba każdy słyszał o Lodowych Wojownikach, czyli polskich himalaistach, którzy w latach 70 i 80 zadziwili cały świat zdobywając kolejne himalajskie szczyty w warunkach zimowych. Uznałem że ktoś musi kontynuować to dzieło - szczytów wprawdzie zdobywać nie będziemy, ale będziemy walczyć z lodami
Żeby wszystko było jasne, to podam kilka kwestii porządkowych:
1. Maraton nie ma charakteru wyścigu i przeznaczony jest dla miłośników jazdy turystycznej na rowerach, chcących sprawdzić czy są w stanie przejechać dystans maratoński w tempie wybitnie turystycznym.
2. Dystans - tak jak napisano powyżej - maratoński - czyli 42 km z haczykiem. Trasa nie ma atestów ani licencji, dlatego ten haczyk jest nieco większy niż 195m, ale niedużo. Trasa o nawierzchni mieszanej (szosówkami mogę mieć problem na niektórych odcinkach) wygląda tak: https://ridewithgps.com/routes/21380387
3. Start z Łukoila JP II. Meta - lodziarnia w Zemborzycach. Na trasie oprócz startu i mety są dwa punkty kontrolne - lodziarnia w Bełżycach i lodziarnia w Niedrzwicy. Lody na punktach kontrolnych i mecie każdy funduje sobie sam.
4. Na mecie organizator nie przewidział medali, pucharów ani dyplomów. Nagrodą będzie satysfakcja z pokonania dystansu maratońskiego, własnych słabości jak również z możliwości zjedzenia lodów na punktach kontrolnych (to również może być pokonywaniem własnych słabości).
5. Każdy uczestnik bierze udział w maratonie na własną odpowiedzialność i jest zobowiązany do przestrzegania przepisów ustawy Prawo o ruchu drogowym.
6. O pogodzie pisał nie będę, bo wydaje mi się to oczywiste.
7. Organizator zastrzega sobie prawo do dowolnej zmiany regulaminu przed imprezą, w trakcie jej trwania, jak również po jej zakończeniu.
Obserwujcie wątek, gdyby się coś zmieniło to pojawią się stosowne informacje.
Jeśli ktoś ma ochotę, to zapraszam