Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Mój Trek Fuel
#11
Dzięki koledze msl, za tydzień Skareba zastąpi Fox 32 F100 RL, mam nadzieję, że godnie Smile.


Wanderer - chętnie dam Ci się przejechać, tylko jest mały problem, bo tam są 2 powietrzne amory i je pompuje się pod swoją wagę. Byłoby trochę zachodu, musiałbym zabrać pompkę ze sobą i trzeba by było z 20 minut wszystko ustawiać. Rower aktualnie stoi w moim pokoju.

Marcin - już testowałem na asfalcie ten rower i nawet bez platformy prawie nic nie buja, a po włączeniu platformy można sobie wyobrazić, że jedzie się hardtailem. Zresztą ten trek nie ma wielkiego skoku. Za to będzie przyjemniej w terenie. Może jeszcze zatęsknię za hardtailem. Lubię eksperymentować.
Odpowiedz
#12
Przy odblokowanym damperze na pewno będzie bujać. Za to jak się go zablokuje, to bujanie właściwie nie występuje, a rower zachowuje się niemal jak sztywniak. Niemal, ponieważ przy mocniejszym uderzeniu (np. w korzeń czy krawężnik) blokada puszcza i damper się ugina, a potem nadal jest zablokowany. W terenie więc bujać raczej będzie, ale na asfalcie już nie powinno :-)

Jeśli chodzi o przechowywanie roweru, ja tez jestem zwolennikiem trzymania sprzętu w pokoju. Nie dość, że bezpieczniej, to jeszcze można sobie popatrzeć w każdej chwili albo podłubać trochę przy czymś :-P
god@localhost# killall animals && killall people && umount /dev/world && halt
Odpowiedz
#13
heheh moj stoi w odpowiedniej odleglosci zebym mogl go poglaskac na dobranoc Big Grin
Zawsze możesz kupić nowy kask, za to głowę masz tylko jedną...
Odpowiedz
#14
A ja tam tylko moją rowerynkę wieczorem żegnam czułym spojrzeniem ;-) Za daleko mam od łóżka, ale przynajmniej mogę ją podziwiać w całej okazałości :mrgreen:
god@localhost# killall animals && killall people && umount /dev/world && halt
Odpowiedz
#15
heh jak zwykle zrobił się OT Tongue ja podziwiam swój od podwozia :-P, na początku bałam się ze mi zleci na łeb ale teraz już się pozbyłam tego uczucia, jak go zdejmuję z wieszaka to jakoś tak dziwnie, pusto się robi
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#16
Zdecydowanie jestem za trzymaniem roweru w domu. Jakiś czas temu włamali mi się do piwnicy (nie otwierali nawet kłódki tylko ukręcili sztabę która wchodzi w ścianę). A oba rowerki stały w tym czasie w domu. Z piwnicy nic nie zginęło tylko bałagan zrobili (chyba im przetwory babcine nie posmakowały ;-) ).

No ale jeśli się rozchodzi o Treka. Ja byłbym zdecydowanie za tym starszym foxem. Rocznik 2006 jest akuratni. Reby nie budzą mojego zaufania po tym jak jednemu znajomemu puszczał jeden z zaworów i potrafił mu się amortyzator zapaść podczas jazdy. A drugi ma coś z tłumikiem bo praktycznie nie czuć różnicy w tłumieniu powrotu. Poza tym większość Reb ciekła jak się rower odwróciło i czasem wychlapywały olej przez MC. Foxy z rocznika 2008 lub 2009 też nie były idealne. Zatem ten 06 będzie super. A za tą cenę to szkoda że nie wiedziałem wcześniej to bym go z miejsca kupił.
O serwis się nie martw. Ceny serwisu innych amortyzatorów też są wysokie (uszczelki oryginalne kosztują po 100 zł, tłumiki po 400, robocizna ma podobną). Po prostu większość ludzi boi się (niesłusznie) grzebać w Foxach. Jedynym problemem są Talasy.
Ale z RLką poradzisz sobie tak jak byś sobie poradził z innym amorem tej klasy. Po prostu musisz dbać o amortyzator bo na ruyku wtórym ciężko o części zamienne (nawet zdezelowane Foxy ludzie chcą sprzedać drogo). Cult bikes chyba nie wysyła od tak części jak na przykład Gregorio do Marcoków. Także to jedyna uwaga. Instrukcje serwisowe swego czasu wypłynęły (można było sobie wejść na dostępną tylko dla serwisów stronę Foxa) więc można poprosić kogoś kto je zdążył ściągnąć (ja mam tylko niektóre do damperów).

Zamiast odchudzania (dt 240) warto raczej pomyśleć nad lepszym damperem. RP23 chodzi ładniej niż RP3. Kumpel jak kupił RP3 (po przesiadce z Manitou) do swojego gianta stwierdził że Fox robi tragiczne dampery. Po założeniu RP23 wycofał tamto twierdzenie.
Siodełka też bym nie ruszał. Waży przyzwoicie, a te dechy to za grosz komfortu.
Jeśli chodzi o zaciski to nie bardzo na zdjęciu widać ale zdaje się że masz z przodu Deore. Z tyłu nie wiem. Jeśli komplet Deore to ważą tak koło 120 kilku gram. Za 55 zł i wycieczce do Świdnika możesz mieć zaciski Kozak SOUL EDGE ważące 71g.

Jeszcze jeśli chodzi o Skareba. Moim zdaniem geometria byłą stricte racingowa i nie trzeba było podnosić główki. Ale to tak patrząc po zdjęciach oceniam. To Ty wiesz jak Ci się jeździ.

Najbardziej w całym rowerze (nawet bardziej niż Vki) zaskoczyły mnie platformy. Warto by było pomyśleć o jakiś fajnych zatrzaskach.
Odpowiedz
#17
Kuba - ten przedni fox dużo drożej mnie wyniósł, ale mam nadzieję, że będę zadowolony.
Damper ma długość montażową 165mm, ogólnie ciężko jest znaleźć sensowny damper w tym rozmiarze. O zmianie na RP23 nie myślę, jest bardziej skomplikowany w użytkowaniu, chodzi mi o ProPedal w nim, jest trochę udziwniony. Na razie zostaje RP3.

Zatrzasków się boję, mam stracha, że będę leżał co chwilę i mogę sobie coś poważnego zrobić przez to.
Odpowiedz
#18
No wiesz, Twoja wola. Ja po prostu piszę co mój kumpel (chyba najlepszy spec od zawieszeń rowerowych jakiego znam) stwierdził. Czy jest bardziej skomplikowany? Masz pokrętło które ustawiasz sobie w ulubionej pozycji i włączasz lub wyłączasz propedala. O 165 faktycznie trudno ale da się trafić na allegro często po kosmicznie niskich cenach (rzędu 550 zł). Ja tak upolowałem po roku szukania Manitou Swingera 6 way w rozmiarze 200x50 a ciężko o dampery sprężynowe w tym rozmiarze.

Wracając do tej DT 240. Jeśli chcesz zaoszczędzić na masie to lepiej pomyśl o tym:
http://soul-kozak.istore.pl/pl,product, ... netic.html
Za niższą o 300 zł (niż katalogowa) cenę odchudzisz i przód i tył. Kozak poprawił się trochę z trwałością więc piasty się zbyt szybko nie wysypują. A jak padną łożyska to używa normalnych łożysk które można dostać w sklepie. No i serwis masz w Świdniku.
Odpowiedz
#19
Kuba - waga piast Soul Kozak to klasa sama w sobie, ale często słyszy się właśnie o problemach z tymi piastami. Wydaje mi się, że to piasty na jeden sezon dla zawodowców, którym sponsorzy kupują rowery. A na DT Hugi podobno można jeździć i jeździć, i ten niespotykany dźwięk bębęnka, który niektórych paraliżuje, a innych zachwyca :mrgreen: .
Odpowiedz
#20
O Kozaku krążą stare mity. Kozak miał wtedy problemy z wykonaniem bo zlecał podwykonawcom. Teraz (w sumie to od kilku lat) robi wszystko u siebie i już jest lepiej. Dla lżejszych osób czy dla nie bardzo obciążonych rowerów (sądząc po Vkach i wylajtowanym rowerze nie jesteś ciężki i nie skaczesz) są wg mnie OK. A jak coś padnie w ciągu gwarancji to jedziesz do Kozaka i mu zgłaszasz problem. Ja sam miałem się szarpnąć na przednią piastę kozaka ale ważę ~85 kg i czasem nie oszczędzam sprzętu (choć odkąd mam Marathona to uważam). Poza tym krucho z budżetem było i kupiłem DT 370 o których też krążą skrajnie różne opinie, a wagowo żadna rewelacja, ale działa więc jest chyba git.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości