Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
27.12. g.11 LKJ Poświąteczna wycieczka
#11
nic sie nie zmieniło, jedziemy jutro tak jak było w planach!!! Pogoda zapowiada sie przejezdnie ;-)
Odpowiedz
#12
jedziemy wyznaczoną trasą?

ju79 napisał(a):http://2.bp.blogspot.com/...-h/szbalowa.JPG

gdyby były problemy z wybraniem się to mógłbym dołączyć koło OBI na Chemicznej, no i obiecałem komuś w Świdniku pomachać Big Grin
prawdopodobnie będę +1
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."
Odpowiedz
#13
Ja się piszę, ale mam tylko kolarkę.... więc nie wiem czy będę pasował :) Hmm?
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Odpowiedz
#14
tkt napisał(a):jedziemy wyznaczoną trasą?

ju79 napisał(a):http://2.bp.blogspot.com/...-h/szbalowa.JPG

gdyby były problemy z wybraniem się to mógłbym dołączyć koło OBI na Chemicznej, no i obiecałem komuś w Świdniku pomachać Big Grin
prawdopodobnie będę +1

jedziemy akurat w drugą stronę...a co do kolarki Michale to najwyżej będziesz musial pojechać dookola pewnego wąwozu który mamy w planach
Odpowiedz
#15
melduję lajtową grupę poświątecznej wycieczki (hardkory pojechały zdobywać szczyty Tongue) ale do rzeczy ... tradycyjnie jechało się bardzo przyjemnie, trochę lasu (bagienka mnie urzekły) trochę asfaltu, tempo bardzo rekreacyjne a dystans dtd 33,5 km, łańcuch suchy jak pieprz żałośnie kwili o oliwę Tongue

dzięki wszystkim relaksowiczom za jazdę i do następnego

pozdrawiam
truskafka i gary lodołamacz Tongue
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#16
truskafka napisał(a):melduję lajtową grupę poświątecznej
Po prostu muszę o to zapytać... Czy ta lajtowa grupa to ty i lodołamacz :-P ? Czy faktycznie było "powoli i dostojnie" :mrgreen: ?

I widzę, że każdego lajtowca trzeba obowiązkowo przeciągnąć po jakichś bagienkach :mrgreen: . A potem taki lajtowiec zostaje sam (głucho wszędzie, cicho wszędzie, księżyc świeci)... i taki lajtowiec ma nadzieje, że te ślepia błyszczące w mroku to tylko wilki :mrgreen: :-P :mrgreen:
Odpowiedz
#17
a nie nie tylko ja, była jeszcze Karola, JurekS i dwóch panów których imion niestety nie pamiętam (sory panowie), na prawdę było powoli i dostojnie ponieważ grupa się podzieliła i hardkory sobie pojechały zdobywać Szabałową, a my się turlaliśmy powoli w bliskich okolicach Lublina
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#18
Potwierdzam lajtową grupę :mrgreen: . Jak przyjechała Karola i później truskawka ucieszyłem się nie tylko, że je zobaczyłem :-D , ale także, że będzie szansa na normalny wyjazd. I tak było. Na tamie dokonaliśmy podziału: Arek, Bart, Szymek, ju79 i Marek pogonili zdobywać Szabałową, a Karola, truskawka, tkt i ja standardzik przez Dąbrowę, Prawiedniki, zielonym szlakiem i powrót przez Zemborzyce, ściezką nad zalewem. Próbowałem jeszcze namówić Marka, żeby jednak zrezygnował, ale postanowił spróbować. Znaleźliśmy go później porzuconego ;-) w okolicach Dąbrowy i dalej pojechał z nami. Dzieki za sympatyczną przejażdżkę. Okazuje się, że mozna zrobić lajtowy wyjazd
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#19
W Chmielu grupa hardcorów podzieliła sie na szosowców i górali. Górale pojechali na Szabałową, a szosowcy przez Bystrzejowice i Mełgiew do Lublina. Mój dystans 76km Smile
Ciesze sie ze moglem pojeździć na rowerze w grupie Smile Dziękuje wszystkim.
Wszystkich nas w końcu wytępi forumowe gestapo...
Odpowiedz
#20
pozdrowienia wszystkim,mijaliśmy się na ścieżce,my tylko zalew i zurik jakoś te świąteczne kalorie Smile ciężkie
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości