Jedziem gdzie oczy poniosą. Tak ze 40-50km. Teren? Dlaczego nie?

Edyta:


Tak. Poszukamy tego miejsca. Jak będzie chwilę czasu to zajedziemy na górkę z widoczkami.

Będę ja

Przyjadę.

Zmieniłem nie co plany. Jednak jest cel a koniec w okolicach Czubów.

Zatarliście się?Czy nie do tego Betlejem pojechaliście ?

Pierwszy... jako kierownik coś napiszę.

Na trasę ruszyło nas siedmioro i w siedmioro wróciliśmy. Oczywiście dojechaliśmy do Betlejem... nie myślcie sobie. Było wszystko co obiecałem: asfalty, teren zjazdy i podjazdy. Po za Betlejem byliśmy w bardzo ciekawym miejscu "Fundacja Nieprzetartego Szlaku" prowadzonym przez mojego bardzo dobrego znajomego Michała Stanowskiego. Mieliśmy możliwość zwiedzić cały ośrodek i dowiedzieć się czym zajmuje się jego fundacja. W drodze powrotnej do Lublina zajechaliśmy jeszcze na górki widokowe, przejechaliśmy się nowymi DDR-ami przy międzystanowej 835 a także nowymi drogami p.poż w Dąbrowie. U mnie na blacie wybiło 68km. Bardzo przyjemne aktywne popołudnie.

Dzięki za wspólne kręcenie Miejscówka w Fundacji bardzo fajna, można pomyśleć kiedyś o jakimś ognisku - np. takie dwudniowe rozpoczęcie lub zakończenie sezonu

byliśmy w bardzo ciekawym miejscu "Fundacja Nieprzetartego Szlaku"

Ta Fundacja jest w Jabłonnej ?

Dzięki za wspólne kręcenie Tego mi trzeba było