W ub. roku noclegi były w agroturystyce, krzak raczej nie jest przewidywany

W tym roku planujemy pielgrzymkę z prawdziwego zdarzenia tzn, żeby był też wymiar religijny. Monika podobno załatwiła ;-) już jakiegoś księdza. Więc może uda się noclegi załatwić u ludzi w parafiach.
Krzak, jak pisał Grzegorz, raczej nie przewidywany. Myślę, że będziemy tak kombinować żeby po za śpiworami nic więcej (karimaty, namioty) nie brać.

Sam bym się z chęcią na taką pielgrzymkę wybrał, ale niestety rower mi na to nie pozwala (nie miałbym gdzie sakw przymocować).

Sam bym się z chęcią na taką pielgrzymkę wybrał, ale niestety rower mi na to nie pozwala (nie miałbym gdzie sakw przymocować).

a jaki masz rower, że sakw się nie da zamocować?
btw. kiedyś pielgrzymi jeździli na takie pielgrzymki z plecakami na plecach, bez bagażników i sakw.

kiedyś pielgrzymi jeździli na takie pielgrzymki z plecakami na plecach, bez bagażników i sakw.

Na przykład ja w ub. roku i nie polecam. Już podczas pielgrzymki stwierdziłem, że na taką wyprawę plecak odpada. No ale przynajmniej asceza większa

pOZrower
Grzesiek

Jakby ktoś nie wiedział - to Grzesiek pojechał w ubiegłym roku nawet nie z plecakiem, ale z torbą podróżną na plecach....
Asceza pierwsza klasa :-P

Sam bym się z chęcią na taką pielgrzymkę wybrał, ale niestety rower mi na to nie pozwala (nie miałbym gdzie sakw przymocować).

a jaki masz rower, że sakw się nie da zamocować?
btw. kiedyś pielgrzymi jeździli na takie pielgrzymki z plecakami na plecach, bez bagażników i sakw.

Niestety w nazwie ma MTB, a przydałby się bagażnik, aby jakieś torby tam przymocować. Ogólnie rzecz biorąc plecak odpada-w upale to się chodzić nie da z plecakiem, a co mówić o jeżdżeniu na rowerze.

Jakby ktoś nie wiedział - to Grzesiek pojechał w ubiegłym roku nawet nie z plecakiem, ale z torbą podróżną na plecach....
Asceza pierwsza klasa :-P

Monika, to zaszeregowałbym raczej do umartwiania się. Patrząc po "firmowym" uśmiechu Grześka na fotkach z pielgrzymki można przyjąc, że Grzesiek umartwił się totalnie. :mrgreen: :mrgreen:

Ogólnie rzecz biorąc plecak odpada-w upale to się chodzić nie da z plecakiem, a co mówić o jeżdżeniu na rowerze.

Z plecakiem da się przeżyć, tylko, że później plecy i ramiona bolą :-|

To się dobrze składa. Rower to Maxim, trochę już leciwy, więc tarczówek w nim nie ma. Zaczynam, więc myśleć nad wyprawą, myślę że jeszcze jedną osobę mógłbym załatwić. Konkretnych (ostatecznych) dat jeszcze nie ma?