Ś.P. Lech Urban
Chciałbym cos napisać... ale nie teraz... za chwilę... skreślę "bratku" o Tobie parę słów. Może inni?
Ale wiedz, że będziemy tu o Tobie pisali, żeby inni zobaczyli jak żyłeś, kim dla nas byłeś
Pamięci Lecha
|
Ś.P. Lech Urban Chciałbym cos napisać... ale nie teraz... za chwilę... skreślę "bratku" o Tobie parę słów. Może inni? Ale wiedz, że będziemy tu o Tobie pisali, żeby inni zobaczyli jak żyłeś, kim dla nas byłeś
Moja pierwsza wyprawa z Lechem , 3-5.05.2013.W krainę ojca Mateusza.
http://forum.rowerowylublin.org/thread-5823.html Póżniej było ich jeszcze sporo .28-29.09.2013 Roztocze Wschodnie.Na tym wyjeżdzie zerwałem linkę przerzutki.Nie mieliśmy zapasowej , ale dzięki Leszkowi mogłem kontynuować jazdę chociaż na jednym przełożeniu. http://forum.rowerowylublin.org/thread-6544.html Setki , a raczej tysiące wspólnie przejechanych kilometrów , niezapomniana atmosfera wielodniowych wypraw i żartobliwe jednodniowe ustawki .Wiele przygód w słońcu i deszczu ,piękne krajobrazy ,ciężkie podjazdy i szalone zjazdy, trochę awarii sprzętu i złapanych "kapci" .Zawsze można było liczyć na Twoją pomoc . LESZKU , BĘDZIE MI CIEBIE BRAKOWAŁO.
Pozdrawiam,
Jurek
Pierwszy post Lecha na forum: Sunday, April 29th, 2012, 05:33 w wątku: 28.04 Rajd pamięci żołnierzy Zgrupowania "Zapory"
Witam! Kolejne podziękowania dla Jurka i organizatorów. Inicjatywa godna naśladowania! Darku, dzięki za trasę powrotną. Była fajnie urozmaicona, choć trochę szkoda, że ominęliśmy bagna ;-) Był to mój pierwszy wyjazd z RL i już nie mogę doczekać się następnego. Wtedy poznałem Lecha. Zapewne pierwsze zdjęcia zrobione dla Lecha w RL'u: https://get.google.com/albumarchive/1127...UHRW9mol4F https://get.google.com/albumarchive/1066...g7m_x42YGg Ostatni post Lecha na forum: Friday, March 9th, 2018, 20:22 w wątku III LMT Niestety muszę zrezygnować z udziału w imprezie. Krzysiek - brat Lecha w kościele powiedział, iż Lech z tej najważniejszej walki nie zrezygnował, walczył do końca. I takiego go zapamiętamy!
04-12-2018, 22:30
Ciężko coś napisać ...
Pamiętam Lecha z jego pierwszej Ustawki z RL (Rajd pamięci żołnierzy Zgrupowania "Zapory") wtedy go poznałem. Na zawsze pozostaniesz w naszej pamięci ...
"Wolę być samotnym wilkiem, niż płaszczącym się psem." George Orwell
06-12-2018, 11:01
Przeglądałem całą swoją galerię zdjęć z RL... Setki wspólnie przejechanych km, trochę piwek, dużo żartów.
Ja Lecha zawsze będę pamiętał w stroju a`la żołnierz ochrony przeciwchemicznej kiedy przy coraz wredniejszej pogodzie wracaliśmy z JurkiemS z Roztocza Wiosną na kołach rzecz jasna. Lechu założył woreczki foliowe na buty i dłonie i był z tego bardzo dumny. Wtedy rozśmieszył mnie tym niemal do łez. A druga rzecz która na zawsze, każdego roku będzie mi o Nim przypominała to... kwitnąca akacja. Zapytał czy wiem, że te kwiaty są jadalne? Oczywiście się zdziwiłem a on zatrzymał rower, nachylił sobie gałąź i wcinał jak żyrafa! Spróbowałem ostrożnie i miał rację - smaczne. "Najedzeni" pojechaliśmy dalej a On jeszcze sprzedał mi patent na te kwiatki w cieście naleśnikowym.
06-12-2018, 19:00
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2018, 19:02 przez krzychu.c.m.)
... "włóczęga północy" z Jurasem i Damianem ... Lechu przyjechał w sobotę do Nepli pod Terespolem. Przy kolacji ( bier) namówił mnie na powrót do Lublina full bike, była jazda, upał, prawie zacirka, ale wtedy dla mnie pierwszy raz z sakwami 175 km to było naprawdę coś. Dzięki Lechu!
ps. na zdjęcie powyżej Lechu i lody w Kodeniu
Kto nie śpi, ten już coś robi. Trzeba ruszyć. W drodze znajdę siły.
06-12-2018, 23:17
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-12-2018, 23:19 przez mraugorzata.)
Zapamiętałam Lecha jako specjalistę od roślin, którego zawsze słuchało się z wielką przyjemnością. Janek pisze o akacji, mi natomiast cały czas przypomina się II LMT, kiedy zatrzymaliśmy się przed Janowem i czekaliśmy na resztę. Rosły tam jakieś iglaki, nie pamiętam już dokładnie jakie. I w pewnym momencie Lech zaczął mówić, że z tych zawiązek szyszki będą dopiero w przyszłym sezonie, ale teraz można je jeść. Kilka osób, w tym ja, spróbowało.
Myślę, że nie tylko mi będzie brakowało jego optymizmu, pogody ducha, spokoju i opanowania w każdej sytuacji oraz mądrości życiowej, którą potrafił przekazywać w bardzo ciekawy sposób. Można było z nim pogadać na błahe tematy (pamiętam, jak przed Sezonem Lublin w 2017 żartowaliśmy na dziedzińcu Zamku z "mleczyka", a Lech, żartując z nami, uświadomił nas, że to mniszek pospolity), jak i na poważniejsze. Nie wiem, czy mogę jakoś to oceniać, ale mam wrażenie, że Lech żył aktywnie, ale bez pośpiechu, w jakim ludzie zwykle żyją współcześnie.
Nie wiadomo, dlaczego wszyscy mówią do kotów „ty”, choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu.
M. Bułhakow, Mistrz i Małgorzata
09-12-2018, 20:38
To ja dorzucę jeszcze jedną historię "kulinarną" jaką zapamiętałem od Lecha. Zdaje się, że to było podczas naszego full bike dojazdu na Roztocze Wiosną. Lecho znalazł jakiegoś grzyba w lesie i wciągnął kawałek kapelusza mówiąc, że to całkiem bezpieczne i smaczne
Tutaj wersja w stroju a`la żołnierz ochrony przeciwchemicznej, o której pisał Janek. ( w drodze powrotnej) A tutaj filmik z naszego dojazdu https://youtu.be/J2GyVoXbMo4?t=125 Moja pamięć o Lechu to jako o gościu odpowiedzialnym, poważnym, trochę skromnym, bardzo konkretnym na którym można polegać, a równocześnie bardzo otwartym, życzliwym i koleżeńskim.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
10-12-2018, 11:50
(10-12-2018, 00:25)Noorbi napisał(a): https://youtu.be/wA5QTrYc8rMŁezka w oku się kręci |
« Starszy wątek | Nowszy wątek »
|