Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[12-13.06] 500km w 24h
#1
Witam

Ponieważ zeszłoroczny maraton 400/24 zakończył się sukcesem to w tym roku zgodnie z zapowiedzią zwiększamy dystans. Już dzień po tamtym maratonie opracowałem trasę, która była oparta na tej ubiegłorocznej, ale trochę rozszerzona na północ i na południe. Przemyślałem jednak sprawę i wydaje mi się, że potrzebujemy nowej trasy, z lepszą nawierzchnią.

W tym celu trzeba ją poprowadzić tak, żeby wiodła po głównych drogach - krajowych i wojewódzkich. W weekend nie ma tak dużego ruchu jak na tygodniu, poza tym większość ciężarówek ma wtedy zakaz jazdy, więc powinno być dobrze. Zmieniamy także termin na czerwcowy. Dzięki temu dzień będzie trwał znacznie dłużej. Od razu zaznaczam, że inna rozsądna data (czerwiec, lipiec) jest niemożliwa ze względu na mój plan startów w sezonie 2010.

Nowa strasa
Trasa na bazie 450/24

Jeśli pojedziemy nową trasą to ciepłe posiłki prawdopodobnie będą między 200 a 240km (w Janowie Podlaskim lub na trasie do niego) i między 390 a 410 (na trasie Dorohusk-Chełm).

Start tak jak w ubiegłym roku o g. 12 w południe. Żeby maraton zakończył sie sukcesem musimy jechać przez 20 h ze średnią 25km/h. Łączny czas postojów nie może przekoczyć 4h. W ubiegłym roku staliśmy przez ponad 5:30 h, co w tym roku nie może się powtórzyć. Bardzo ważna będzie dyscyplina na postojach.

Ponieważ nawierzchnia na pierwszej części trasy będzie dużo lepsza niż w ub. roku to założenie będzie takie, żeby do pierwszego posiłku średnia wynosiła blisko 30km/h. Na pierwszych kilometrach zawsze jest najwięcej sił, co pozwala na nadrobienie dystansu (tak było w ub. roku, kiedy po 12h mieliśmy czas jak na 500km, ostatecznie średnia wyniosła 24,2km/h co jest bliskie wynikowi, który musimy uzyskać tym razem).

W maratonie może wziąć udział ograniczona liczba osób, zastanawiam się jeszcze nad dokładną liczbą, ale będzie to pewnie 15-20 osób. Większy skład z logistycznego punktu widzenia jest raczej niemożliwy. Pierwszeństwo w udziale w maratonie mają osoby, które ukończyły maraton w ub. roku, ale to nie oznacza, że tylko one mogą wziąć udział w maratonie.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#2
Byłbym za Smile

ale:
KermitOZ napisał(a):żeby do pierwszego posiłku średnia wynosiła blisko 30km/h
Czy to aby na pewno dobry pomysł? 30 km/h to jest już spora prędkość, jeśli taką narzucimy na początku, będzie to później skutkowało kryzysem u wielu osób. Jeśli zakładamy, że średnia ma być 25 to myślę, że mniej więcej takie tempo powinniśmy trzymać przez cały czas trwania maratonu. Ewentualnie można podkręcić w godzinach porannych, żeby rozbudzić organizm, w poprzednim roku prędkość o tej porze była zdecydowanie za niska przez co trzeba było się pilnować, żeby nie zasnąć.

A co byście powiedzieli na start o godz. 18? Wtedy jeszcze o świeżych siłach wjechalibyśmy w okres nocny i łatwiej byłoby go przetrwać.

To są tylko propozycje do rozważenia, ja i tak dostosuję się do reszty ;-)
Odpowiedz
#3
felek napisał(a):A co byście powiedzieli na start o godz. 18? Wtedy jeszcze o świeżych siłach wjechalibyśmy w okres nocny i łatwiej byłoby go przetrwać.
Uwierz mi, nie raz to przerabiałem. 12 to optymalna godzina. Po nocy i tak będziesz zmęczony i śpiący, a do wieczora będzie jeszcze dużo czasu i będzie się dłużyć. Po drugie ludzie będą wracać z weekendu i będzie duży ruch.

Co do tempa na początku: w ub. roku mieliśmy dużo większe tempo na pierwszych km niż było to potrzebne - o godz 19, gdy zjeżdżaliśmy na posiłek było 175 km w 7h czyli tempo rzeczywiste wynosiło 25km/h (a było przecież dużo przerw). O północy było 260km czyli tempo na 520 km, a średnia z jazdy wynosiła ok 27km/h! Zatem damy radę!

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#4
A nie lepiej by było pojechać nad morze w 24 h. To zawsze wzbudzało moją wyobraźnię :-P
Wyjdzie ok 500 km. Chyba w tym roku będę chciał to pocisnąć :-P
Odpowiedz
#5
diablo napisał(a):A nie lepiej by było pojechać nad morze w 24 h.

brzmi fajnie. ale pętla z/do Lublina jest zwyczajnie tańsza Wink - nie trzeba wracać pociągiem, autem, czy jak tam inaczej, opłacać noclegu etc.
no i pewno nie każdy będzie miał czas na to. bo przez to wszystko się wydłuży.

ale pomysł świetny. może jak będziesz miał bardziej sprecyzowane plany odnośnie 24h nad morze, to daj znak. pewnie znajdzie się paru amatorów na to. myślę, że i ja bym był zainteresowany, jeśli akurat będę miał czas.

KermitOZ napisał(a):Nowa strasa

ładna trasa. jeśli nie na całej długości, to przynajmniej na odcinku Janów Podlaski - Włodawa chętnie Wam potowarzyszę.


KermitOZ napisał(a):Pierwszeństwo w udziale w maratonie mają osoby, które ukończyły maraton w ub. roku, ale to nie oznacza, że tylko one mogą wziąć udział w maratonie.

w ub. roku w maratonie jechało chyba 19 osób. skoro w tym ma jechać max. 20, to znaczy, że może się zgłosić jeszcze jedna, chyba że ktoś z ubiegłorocznych uczestników wypadnie Smile
to jakby co - pierwszy! Smile

pzdr.
Odpowiedz
#6
Diablo, Mindex wszystko wyjaśnił co do jazdy nad morze. Logistycznie i cenowo byłaby to dużo poważniejsza impreza.

Mindex, w ub. roku startowało 17 osób. Jeśli wszyscy się zdecydują jechać to miejsc zostaje trochę więcej. W ub. roku już przy 17 osobach był niezły chaos i ciężko było ogarnąć, ale się udało. Podejrzewam, że w tym roku zainteresowanie będzie znacznie większe, więc nie chcę ograniczać np. do 15 miejsc, ale nie wyobrażam sobie, że pojedziemy w 25 osób. Dlatego m.in napisałem wcześniej, żeby się wszyscy zastanowili i zarezerwowali sobie termin.

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#7
diablo napisał(a):A nie lepiej by było pojechać nad morze w 24 h. To zawsze wzbudzało moją wyobraźnię
A jaka motywacja do jazdy (o ile słońce świeci), pewnie każdy by darł pod koniec byle tylko do wody :-D no ale koszty na pewno wzrosną... ale jakby się nas kilku zebrało to można pomyśleć.
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#8
Mindex możesz wbijać na moje miejsce bo nie pocisnę dwa razy 500 km w roku, bo nie wyrobie :-P. Jakoś mam strasznie ochotę na to morze Big Grin. Boje się tez o kolano, które po ostatnim 450 bolało mnie jeszcze przez miesiąc, a to dopiero początek sezonu jest :-P i trochę bym pojeździł potem. Będę wam kibicował :-) I szacunek dla każdej dziewczyny która zdecyduje się na ta 500 8-). Nie jednej jak wspomnę o 50 km to szczerzy oczy ze zdziwienia, że można tyle przejechać.
holden napisał(a):ale jakby się nas kilku zebrało to można pomyśleć.
- ja się podpisuje na to rekami i nogami :-)
Odpowiedz
#9
Diablo nie chwal się pomysłem, bo cie tu zaraz Grzesiek zje za robienie konkurencji ;-) Moje zdanie na temat morza znasz, nawet nie musi być tej presji 24h jak dla mnie możemy i jechać te 26 czy ileś byle za jednym razem machnąć ;-)

Zaś co do 500/24... Już jakiś czas temu sporo na ten tematy myślałem i w tej chwili jestem bardziej na nie niż na tak. Ale jest jeszcze za wcześnie, żeby deklarować cokolwiek.
Odpowiedz
#10
kuczy napisał(a):nawet nie musi być tej presji 24h jak dla mnie możemy i jechać te 26 czy ileś byle za jednym razem machnąć ;-)
Dokładnie, można się wybrać na coś takiego, bez napinki, że ma być w 24h. Ale to nie taką dużą ekipą Smile Na pewno byłby to bardzo fajny wypad. Ale robienie z tego maratonu 24h to imo błąd i pozbawianie się przyjemności z wycieczki. I tyle OT co do morza, proponuję żebyście założyli nowy wątek, bo pomysł fajny i na pewno znajdą się chętni Smile

I tak jak Kuczy piszesz, jeszcze dużo czasu, więc nie ma się co deklarować Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości