Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
godz. 10.00, 12.10 (sobota) Biedronka-Choiny
#1
Jadę szosą do Poznania Smile
Celem jest zdobycie fotki przy znaku Poznań.
Trasa jakieś pi razy drzwi 140 km? Szczegóły zaplanuję jak wrócę do domu.
ZMIANA miejsca startu - Biedronka na Choinach.
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#2
Radku trzymaj siły na niedzielną wycieczkę z Jurkiem
Terenikiem to ciągnikiem.
Odpowiedz
#3
W sumie trasa wyszła na 130 km: https://www.gpsies.com/map.do?fileId=zkrnzeiswgunsfbp
Jadę szosówką.
Nie chciało mi się klikać trasy przez cały Lublin, więc zmieniłem miejsce startu na Biedrę na Choinach. W Lubartowie mam zamiar odwiedzić grób nieodżałowanej pamięci Lecha:
https://www.google.com/maps/place/51%C2%...d22.600902
Zapraszam do wspólnej jazdy. Biorę również pod uwagę powrót z Lubartowa koleją żelazną - w razie lenistwa/zmęczenia/ogólnego niechciejstwa.
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#4
Jest jeszcze jedno "miasto" po drodze.
Dam znać później czy pojadę.
Odpowiedz
#5
(11-10-2019, 19:33)MarekK napisał(a): Jest jeszcze jedno "miasto" po drodze.
Hmm. Sąsiadka? Wink
Czekam Marku na odpowiedź.
Aha, jeśli jednak się okaże, że chętnych brak, to chyba skrócę trasę i z LSM-ów pocisnę Al. Warszawską w górę w ul. Zbożową, Natalin, Snopków i na Krasienin.
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#6
Gdybym tam nie był to bym się wybrał.
https://photos.app.goo.gl/iRkWW1h45w5SGaPQA
Odpowiedz
#7
(11-10-2019, 21:48)And55 napisał(a): Gdybym tam nie był to bym się wybrał.
https://photos.app.goo.gl/iRkWW1h45w5SGaPQA
Andrzeju, ze mną tam jeszcze nie byłeś Big Grin
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz
#8
Dla mnie za późno, muszę być z powrotem na 13:30.
Odpowiedz
#9
A dla mnie trochę za wcześnieSad
Jakby start był ok. 12.
A to miasto to Praga, tylko trzeba by troszkę zmienić trasę.
Odpowiedz
#10
Poznań niestety nie został zdobyty. W Natalinie zaliczyłem epicką glebę najeżdżając na krawężnik pod zbyt małym kątem, w konsekwencji zgięty hak przerzutki i koniec jazdy (tak, wiem, mogłem sobie zrobić singla). Na szczęście na pomoc nie musiałem długo czekać, gdyż za jakieś 10 min. zatrzymało się auto - ku mojej pociesze kierująca autem pani miała na bagażniku dachowym szosówkę Smile Już wtedy wiedziałem, że będzie dobrze Tongue W sumie nie miała zapasowego haka do przerzutki, ale zaoferowała, że mnie podrzuci do Lublina, do którego i tak jechała. Podwiozła mnie pod sam dom! Dzięki Kasia!
Tak czy siak, mam "karną" trasę do zaliczenia, jak nie w tym roku, to w następnym. A i może zmodyfikuję trasę tak, by za namową MarkaK zaliczyć również Pragę Smile
[Obrazek: button-127-brown.png]
Żadne słowa nie zastąpią czynów...
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości