Ja tam nie wiem... ale mi się zawsze zdawało, że zlot ma na celu wspólne spędzenie czasu oddając się wspólnej pasji (w naszym przypadku kolarstwo/jazda na rowerze/turystyka rowerowa). Dodatkowym punktem większości zlotów, z reguły jest wieczorne biesiadowanie, ale to mniejsza. Czyli, krótko mówiąc w przypadku zlotu rowerowego IMHO powinno to wyglądać w stylu, że z rana (pojęcie względne) wyjeżdżamy na jakąś ciekawą trasę a po powrocie jest czas na imprezę wieczorną.
Tymczasem, niektórzy chcą robić zlot pod Lublinem, to przecież to nie będzie zlot, tylko ustawka na 100 osób. Jeżdżenie po Dąbrowie i SG brzmi raczej mało zachęcająco. Po prostu kluczenie w tak bliskiej okolicy Lublina jest ok na ustawce, ale zlot powinien być czymś czego się nie robi co tydzień czy 2.
Jeszcze zostało napisane, że chcecie przyciągnąć jak najwięcej ludzi. Żeby mogli przyjechać danego dnia i tego samego dnia wrócić. No bardzo fajnie, ale to chyba musicie ustalić jakieś godziny, bo chyba na tym zlocie mieliśmy jeździć, a nie siedzieć i czekać?
Myślę, że trzeba się zdecydować czy robimy imprezę w stylu "grillowanie z radiem L" czy zlot rowerowy (który IMHO powinien polegać na jeżdżeniu w ciągu dnia).
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong