Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
21.03, g.11, LKJ - Wybieramy Najbardziej Hardkorową Marzannę
#11
PrażonyRabarbar napisał(a):opon i dętek.
I niech się franca jedna pali
mam nadzieję, że żartujesz...
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#12
toz to grzech .... przeciw środowisku Tongue
STRAVA
Uczłowieczanie poprzez rowerowanie!
Odpowiedz
#13
Patrzę za okno i znowu pada ten przeklęty śnieg... jak tak dalej pójdzie to Marzanna nie zostanie utopiona a natarta śniegiem. Mam wielką ochotę ten sezon jakoś zainaugurować i do Was dołączyć przy zatapianiu Marzanny. Jednak jeśli się wszystko odbędzie w Zawieprzycach, to na 80% odpadam Undecided
Moja ortografia jest pełna natury-same byki!!Big Grin
Pozdrawiam,
Paweł K.
Odpowiedz
#14
Na ładną pogodę się nie zapowiada :evil: dla mnie też Zawieprzyce trochę za daleko jak na pierwsze rowerowanie po ponad pół roku (wyszłoby mi 60 km, następnego dnia nie doczołgam się do roboty z powodu zakwasów ;-) ) no i jest po prostu zimno
może utopmy tą marzannę w zalewie, będzie wtedy więcej osób i też prostszy transport ewentualnych dużych marzann, a potem jak ktoś chce to sobie gdzieśtam pojedzie na ustawkę a zmarźlaki jak ja wrócą grzecznie do domciu :mrgreen:
Odpowiedz
#15
Wawerka napisał(a):wyszłoby mi 60 km, następnego dnia nie doczołgam się do roboty z powodu zakwasów
e tam dasz rade, mnie jak Bart z Holdenem przeciągnęli to po 60 km jazdy miałem "miło w duszy" :mrgreen:
Odpowiedz
#16
rafik80 napisał(a):
Wawerka napisał(a):wyszłoby mi 60 km, następnego dnia nie doczołgam się do roboty z powodu zakwasów
e tam dasz rade, mnie jak Bart z Holdenem przeciągnęli to po 60 km jazdy miałem "miło w duszy" :mrgreen:

oj Rafik, Ty to jesteś bez urazy "kawał chłopa" ;-) a ja drobna, delikatna kobietka, to się może jednak nie porównujmy w tej kwestii :mrgreen:
Odpowiedz
#17
Wawerka napisał(a):]oj Rafik, Ty to jesteś bez urazy "kawał chłopa" ;-) a ja drobna, delikatna kobietka, to się może jednak nie porównujmy w tej kwestii :mrgreen:
ups no tak gafa na całej linii Undecided
a wiesz ile wysiłku kosztuje mnie wożenie tego "kawału chłopa" :-D ? Ty jesteś delikatna to pójdzie Ci z wiatrem szybko i miło :mrgreen:
Odpowiedz
#18
Oczywiście jest plan B ;-) czyli ustawka pod lkj i przejazd pod tamę. Do topienia marzanny podobno potrzebna jest bieżąca woda :-D i tam mielibyśmy niezłe stanowisko. A później może jakaś mała przejażdżka.
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#19
Jurek S napisał(a):Oczywiście jest plan B ;-) czyli ustawka pod lkj i przejazd pod tamę... A później może jakaś mała przejażdżka.
Ooo :mrgreen: I mi taki plan by podchodził, bo liczę na emeryckie "tępo", typowe dla rencistów i kombatantów :-) A jak nie da rady to sobie najwyżej sam śmignę, gdzieś blisko w spokojnym tempie :-P Oby było cieplej i bez śniegu...
Moja ortografia jest pełna natury-same byki!!Big Grin
Pozdrawiam,
Paweł K.
Odpowiedz
#20
Jurek S napisał(a):Oczywiście jest plan B ;-) czyli ustawka pod lkj i przejazd pod tamę.
Mimo wszystko proponowałbym most na Kalinie
1. możliwość skoku w obie strony
2. przejazd grupowy całą długością ścieżki powinien zrobić wrażenie na mijanych ludkach w przypadku wyboru zalewu jako miejsca kaźni ;-)
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości