Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Pulsometr
#1
Mam 2 pytania do doświadczonych bikerów odnośnie zakupu pulsometru:
1. Czy warto w ogóle wydawać kasę, czy lepiej jeździć i tylko ufać organizmowi?
2. Jeśli warto to jaki? Słyszałam tylko, że jedyne słuszne to te z opaską na klatkę piersiową i nic więcej nie wiem na ten temat :-(
Odpowiedz
#2
Pulsometr jak najbardziej, ale tylko razem z testami wydolnościowymi (kosztują od 200zł w górę, ale warto się wykosztować, żeby trening był dobrze zaplanowany i efektywniejszy). Tylko wtedy można znać progi, które są inne dla każdego organizmu i odpowiednio zaplanować trening. Obliczając takie rzeczy tylko na podstawie wieku itd. i później jeżdżąc według pulsometru można sobie tylko zrobić krzywdę. Czyli albo profesjonalne badania wydolnościowe i jazda z pulsometrem (jakim to już osobna kwestia - nie znam się), albo ufanie własnegmu organizmowi. Zakup pulsometru bez badań to tylko strata kasy na zbędny gadżet Smile

pOZBig Grinrower
Grzesiek
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#3
KermitOZ napisał(a):tylko razem z testami wydolnościowymi (kosztują od 200zł w górę, ale warto się wykosztować, żeby trening był dobrze zaplanowany i efektywniejszy)
Takie testy pewnie można zrobić w medycynie sportowej koło MOSIRu, chyba w Luxmedzie jeszcze widziałam, że są w ofercie. Polecisz jakiś ośrodek? A testy opisane w Biblii kolarza...? Są tam jakieś, ale już nie pamiętam dokładnie i nie wiem czy się nadadzą.
Odpowiedz
#4
Nie czytałem tej książki Tongue O luxmedzie też nic nie słyszałem, żeby robili takie rzeczy, ale nie ineresowałem się na tyle, żeby się w to zagłębiać. Na pewno na AWF w Warszawie można zrobić takie testy w miarę tanio i porządnie, bo kumpel, który się ściga był i mówił, że wszystko ok Smile Odezwij się na priv to pogadam z kumplem i podeślę ci nr telefonu w to miejsce Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz
#5
Wiadomo że najlepiej zrobić profesjonalne testy wydolnościowe, ale jeśli nie zamierzasz wygrywać "turdefransa" to bez też dasz rade.
Z własnego doświadczenia powiem że wszelkie wzory na tętno maksymalne można sobie w cztery litery wsadzić. Trzeba pare testów wykonać (np. ten z wspomnianej wyżej "Biblii..."), pojeździć troche z pulsometrem i poobserwować swoje tętno.

Ja używam takiego z pasem na klatke i jest ok. Wykorzystuje go zarówno na rowerze jak i do biegania.
Odpowiedz
#6
Karcer napisał(a):wszelkie wzory na tętno maksymalne można sobie w cztery litery wsadzić

No właśnie, i dlatego jeśli pulsometr ma się przydać to testy zrobić trzeba. Co z tego, że poobserwujesz swój organizm? To można robić i bez pulsometru Smile
GrzegorzMazur.pl
Go hard or die hard!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości