No i po...
Nie wiem gdzie byliśmy, nie wiem ile przejechaliśmy ale jak zwykle z Sylwią było "delikatnie i spokojnie" :-)
Gdyby nie ta trzeszcząca i przeskakująca przerzutka to już w ogóle byłoby zajefajnie :-)
Ha w końcu wyjazd bez kapcia, zła passa przełamana :-D
Dziękuję, dobranoc :-)
W sumie się nie zapowiadałem ale zostałem mimo to zwerbowany ;-)
Dzisiejszy wieczorny wyjazd był sponsorowany przez literkę P (Poszukiwanie) oraz B (Błota).
Jak zapewne się domyślacie misja została zakończona sukcesem hock: