Scotta szukaj u dealera. Nie ma wyjścia, wiem że firma w Lublinie jest padaczna ale przynajmniej rower fajny.

Jaka jest firma? Padaczna? O so chozi...? :-D Nie no, fajny jest - zgadzam się. No i z tymi amorami i wagą kobiecą masz rację... ;P Zastanowię się nad nim poważnie. Ale najpierw chcę kajta na Truskafkowym Garym :mrgreen:

tak męski, ale rozmiar mojej ramy jest dokładnie taki sam jak rozmiar ramy babskiej,
gary robi kobiece rowery ale zaczynają się od modelu marlin i są dwa razy droższe, zmieniają w nich tylko siodełko i mostek, i ogólnie osprzęt jest trochę lepszy

jeśli chodzi o rozmiar 15,5 męski to jest taki sam jak 15,5 damski

A amortyzator Ci pracuje? Nie chodzi mi o uginanie się na krawężnikach tylko o to czy w ogóle jesteś w stanie wykorzystać cały skok przy swojej wadze (nie chcę pytać ile ważysz bo o to się podobno nie pyta ale rozumiesz o co mi chodzi...). Bo babskie rowery to geometria, mostek, kiera, korba, siodło ale też właśnie amortyzator sprężynowy.

mój amorek jest poza wszelką krytyką, ale zaczyna działać, i wybierać nie tylko duże krawężniki, myślałam że będzie do bani ale o dziwo wykorzystuję coraz więcej skoku a mam go 100 mm i dziś zobaczyłam że uszczelki ślad zostawiły tak na 70 mm, a nie lądowałam nigdzie ani nic z tych rzeczy, ot zwykła jazda

praca poprawiła się zaskakująco po eksperymentalnym spryskaniu goleni smarem silikonowym (z lidla ... a co ?)

A bo też masz wersję z męskimi sprężynami i jestem ciekaw jak by chodziła przy 60 kg... Czy da się wyciągnąć te 20% SAGu.

chłopaku o czym mowa? to jest XCT a nie jakiś czy RS, że można sprężyny wymieniać :mrgreen: dobrze, że w ogóle działa
przy odrobinie mniej niż 60 kg sagu wyciąga się ok 10%

A dałoby radę przełożyć to o SAGu, %, 60 kg itp. z polskiego na nasze, żebym i ja zrozumiała? ;-)

XCT też może pracować normalnie, jak widać po wersjach babskich są do niego miększe sprężyny... tylko że chyba kompletnie niedostępne na rynku wtórnym. To nie jest Zoom który jest bo jest i nic z nim zrobić nie można, są pokrętła naprężenia wstępnego. Po coś one są tam w końcu.

thoria...
SAG to jest stosunek ugięcia amortyzatora po zajęciu odpowiedniej dla siebie pozycji na rowerze do ugięcia całkowitego tegoż amortyzatora. Dobre ustawienie go jest jakimś tam wyznacznikiem twardości (amortyzatory do XC są projektowane na SAG 15-25%) ale przede wszystkim daje skok negatywny amortyzatora gdy jedziesz w terenie i pozwala na dłuższe utrzymywanie koła przy ziemi, co poprawia kontrolę.
% chyba rozumiesz z podstawówki (stosuje się zamiast ułamków )
60 kg to po postu jakaś tam waga nieco wyższa niż Twoja. Taka że kobiety tyle ważą a faceci rzadziej.

% chyba rozumiesz z podstawówki (stosuje się zamiast ułamków )
60 kg to po postu jakaś tam waga nieco wyższa niż Twoja. Taka że kobiety tyle ważą a faceci rzadziej.

dzięks

Chodziło mi bardziej o to, na ile jest to problem dla kobiety jeździć na męskim rowerze jeśli chodzi o bezpieczeństwo (już abstrahując od jakichś tam wygodowych spraw). Bo dobry amor to raczej ważny jest...

szczerze wątpię w to że w wersjach "babskich" są miększe sprężyny, nie w rowerach za 1000/1500 zł

siadasz na rower i amorek się ugina (a właściwie powinien się ugiąć) i to jest ten SAG, jak amortyzator ma 100mm skoku (maksymalne ugięcie) i podczas siadania ugnie się 15mm to sag jest 15%, to tak w skrócie tłumacząc :mrgreen:

Chodziło mi bardziej o to, na ile jest to problem dla kobiety jeździć na męskim rowerze jeśli chodzi o bezpieczeństwo (już abstrahując od jakichś tam wygodowych spraw). Bo dobry amor to raczej ważny jest...

nie jest problem o ile rower nie jest zwyczajnie za duży, amortyzator jest ważny ale bez amortyzowanego widelca też się da jeździć więc to drugorzędna sprawa

ja wybrałam "normalną" ramę znaczy chłopską bo te babskie to jakieś takie zdeformowane są i odbierają rowerowi charakter