I po maratonie.
To był mój pierwszy w życiu występ i muszę powiedzieć, że bardzo mi się podobało. Mimo chwil słabości i zwątpienia przy pokonywaniu pierwszego podjazdu, później było już "z górki" (a tak naprawdę to pod górkę - te podjazdy się nie kończyły ;-) ).
Atmosfera rowerowego Przemyśla udzielała się już od wczesnych godzin porannych. Trasa bardzo ciekawa, malownicza, podobno z tych "łatwych"
.
Generalnie polecam tym, którzy jeszcze nie próbowali brać udziału w tego typu imprezach. Ja bawiłem się świetnie, a o to chyba przede wszystkim chodzi. Moim celem było dojechać do mety, co udało się zrealizować i to na całkiem przyzwoitym miejscu (jak na amatora).
Podziękowania dla kolegi Dungora za towarzystwo, wsparcie mnie dobrymi radami i oczywiście gratuluję bardzo dobrego wyniku.
Następny termin imprezy to 23.05.2010, a miejsce - Żegiestów.
Zachęcam do udziału i polecam się w kwestii transportu tam i z powrotem.