Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Kurier Lubelski o rowerach i rowerzystach
#11
Jurek S napisał(a):Niestety zawsze trochę baranów się znajdzie.

Mały OT.

Niestety prawda Undecided Przez jednego o mało co ładnej kraksy by nie było któregoś słonecznego dnia jak wracałem z nad zalewu. Z lewej mnie mijał rowerzysta, ja na łączeniu czerwonej i szarej kostki byłem (czyli gdzieś środek ścieżki), a z przodu powoli jechało dwoje rowerzystów po szarej powoli. "Baranek" minął mnie nagle z prawej (odruchowo odbiłem delikatnie w lewo i po hamulcach) potem ledwo się wyrobił aby parkę minąć. A z lewej usłyszałem tylko ostre hamowanie i "łacinę". Gdyby nie to że my hamowaliśmy, a ja odbiłem, to wszyscy byśmy leżeli. A łacina była skierowana w stronę "baranka". Na szczęście nie było w tym momencie pieszych na ścieżce.

Na ścieżce wystarczy trochę rozsądku i nic się nie stanie.

Ps. Znajomy przejeździł prawie całą zimę na nartach bez kontuzji, a złamał nogę przez "baranka" który na niego wpadł na stoku.
Odpowiedz
#12
Kuba napisał(a):Nie rozróżniam kijków

Dlatego w tym temacie lepiej się nie wypowiadać bo to tak, jak mylić kolarstwo górskie z szosowym i nie rozróżniać rowerów :mrgreen: Jeśli komuś w górach na technicznych odcinkach nie chce się złożyć kijków i przypiąć do plecaka to jego sprawa. Powiadasz jednak, że powodują zastój i to jest irytujące. No i właśnie chodzi o to aby swoim zachowaniem nie sprawiać trudności i nie powodować niebezpieczeństwa zarówna na szlaku górskim jak i na ścieżce rowerowej.
Kuba napisał(a):ak ktoś ma hamulce które go zatrzymują na drodze 15m to już nie moja wina...

Kuba napisał(a):masz możliwość wyprzedzania to wyprzedzasz i to nie jest brawurowa jazda
Dlatego Kuba nie rozmawiamy o Tobie :-D
Ale o tych, którzy mają np. niesprawne hamulce, w nocy jeżdżą bez żadnego oświetlenie a manewr wyprzedzania jest na pograniczu ryzyka i jazdy ekstremalnej.
I nie mówmy tutaj o pieszych (jest inny temat).
Ten wątek dotyczy rowerzystów, którzy swoim zachowaniem stwarzają zagrożenie dla innych rowerzystów. I nie prędkość może być tym zagrożeniem.
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#13
Raczej to jest tak jak by mylić rower do 4X z rowerem do XC. Wink

No ale mądrze prawisz. Nie należy wrzucać wszystkich do jednego worka. Jeśli ktoś grzeje 50 i jest w stanie reagować to nie można się do niego przyczepiać.
Tylko też warto zauważyć że można mieć chwilę słabości, zagapić się itp. Więc jak jakiś rasowy "zawodnik" na was wpadnie to nie należy na niego wrzucać (chyba że oleje was i ucieka) tylko pozwolić się wytłumaczyć i przeprosić.
Odpowiedz
#14
Kuba napisał(a):Więc jak jakiś rasowy "zawodnik" na was wpadnie to nie należy na niego wrzucać (chyba że oleje was i ucieka) tylko pozwolić się wytłumaczyć i przeprosić.

Oczywiście o ile rasowy zawodnik da się przeprosić z mojej strony :-D
Niby tak niewiele a tak dużo...
Trochę wzajemnego zrozumienia, trochę poszanowania przepisów, trochę poszanowania siebie nawzajem no i przede wszystkim trochę (a może więcej) kultury i wielu problemów byśmy uniknęli...
A o kijkach może jednak nie rozmawiajmy :-D
Dziękuję Sylwio za słuszne oburzenie :->
Górski (nie mylić z NW) trekkingowiec się we mnie odzywa) :-D
Darek  -  Easy Rider 
DOBRZE, ŻE JESTEŚCIE  Smile 
Odpowiedz
#15
Często korzystam ze ścieżki żeby wyjechać z Lublina i wg mnie najwięcej niebezpiecznych sytuacji powodują ludzie jadący dwoma rowerami obok siebie, na dodatek zwykle są to niedzielni rowerzyści którzy jadą 10kmh. Co chwile mam też sytuację że jadę w jednym kierunku, z naprzeciwka jedzie "para równoległa" i nie robią mi miejsca, zmuszając do zjechania na chodnik. Z pieszymi raczej nie mam problemu, może dlatego że moje opony robią spory hałas na kostce i pieszy zawczasu schodzi na chodnik. Natomiast irytujący są rolkarze którzy swoimi zamachami blokują ścieżkę rowerową na całej szerokości.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości