thoria-"lajtowe" znaczy lajtowe ;-) zreszta jak pisalam-kto zechce pocisnac to pocisnie-nikt nikogo nie bedzie doganial i zawracal zeby jechal wolniej-a co kawalek i obowiazkowo na krzyzowkach czekanko na pozostalych-kazdy jedzie swoim tempem i nie planuje nagonki w stylu "szybciej tam z tylu!" :mrgreen: ale i nie bedzie: "wolniej tam z przodu!"
co do nowej swieckiej tradycji jestem jak najbardziej za
ale nie czekaj na przyszly rok bo przez zime Ci kondycja znowu spadnie i za rok powiesz to samo co dzis
jesli tylko masz czas i checi-wskocz na rower w pt i krec z nami
edit: a tak na marginesie to szybko kondycja u Ciebie spada? bo niedawno mowilas:
thoria napisał(a):Mam na imię Dominika. Do tej pory jeździłam głównie na Zalew i dookoła - najlepiej lasem po błocie, ale chyba dojrzałam do wycieczek bardziej dalekosiężnych Kondycję posiadam dzięki spinningowi (i nie mówię tu o wędkarstwie ), więc myślę, że dobry kawał przejadę i jeszcze wrócę o własnych siłach.
a dzis:
thoria napisał(a):W ogóle to dzielni jesteście chłopaki, że się na taki wyjazd piszecie. Dla mnie hardcorem będzie ta ustawka z mindexem dookoła Lublina. Dzięki Bogu będziemy fotografować trasę dla przyszłych pokoleń: 500m jazdy/10 minut zdjęć. Inaczej bym ducha wyzionęła.