Mocna grupa w składzie: Haladinho, Elhm i ChupaChuckNorris wyruszyli około 5 rano z Krakowa z mocnym postanowieniem dotarcia do Cisnej jeszcze tego samego dnia. Koło 13:00 po zrobieniu 130km byli w Biczy, do celu mają już tylko trochę ponad 100km. Ich tropem podąża czwarty uczestnik wyprawy Lublin-Częstochowa-Kraków-Bieszczady. :-D
EDIT: dojechali, bo niby dlaczego mieliby nie dojechać?
"Trzeba pedałować, żeby się utrzymać w siodełku, ale my jedziemy coraz szybciej, rozpędzeni pedałujemy ponad potrzeby, tracąc w rezultacie całą przyjemność jazdy."