Tak i ja Was widziałem. Dla mnie i Wieska to byl debiut. Peleton uciekł mi na 10 kilometrze... Miałem wtedy średnią 42 km/h, a jak dla mnie na początek to przesada - pojechałem swoim tempem. W sumie przyjechalem 20 minut za peletonem 3,34 h ze średnią 33,27 i byłem 8 na 19 startujących w swojej kategorii. Wiesiek byl 7 na 11 w jego. Z tym, że on miał wypadek na rondzie, gdyż jakiś pirat - masters strzelil go kołem w koło no i kraksa. Jeśli chodzi o podawaczy napojów i bananów to Wiesiek rozłożył mnie kiedy o tym z nim rozmawialem już po.... On zatrzymał się wziął napój - wlał do bidonu, potem dostojnie zjadł banana i pojechał dalej :-> Podziwiam go bo przyjechal w niezłym czasie 4.03 - to prawdziwy twardziel. Faktem jest, ze dziury i wiatr strasznie przeszkazdały, w szczególnosci takim jak ja, gdyz peleton na mnie nie zaczekał :mrgreen: