Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
17-18.07.10 - Freestyle w okolicy Chełma
#1
Witam
Powiem krótko bo pomysł jest świeży.
Wsiadam jutro z kumplem do pociągu Lublin-> Chełm o godz 10:28. Wysiadamy w Chełmie i zaczyna się totalny freestyle. Może nad Bug, może na Ukrainę, może nad Białe... a może cokolwiek innego. Jedziemy na dwa dni więc zamierzamy się przespać w namiocie i wracamy w niedziele. Nie jesteśmy supermanami więc tempo będzie dostosowane do kondycji. Jeśli ktoś ma ochotę przeżyć niesamowita przygodę niech przyjeżdża jutro na 10 pod dworzec PKP. W razie czego pisać tutaj lub na priv, odpowiem do 23.30 lub jutro o 4,00 i po 8.
Zapraszam
Odpowiedz
#2
pojechalbym tyko paszport gdzies posialem, nie chce zeby przeze mnie cala ekipa nie mogła przekroczyc granicy
chyba ze wyfreestylujecie tak ze nie bedzie potrzebny to...
NIECH ROCK&ROLL BĘDZIE Z WAMI!!!
Odpowiedz
#3
Jak zdążysz na pociąg to nie musimy, tylko weź namiot i wszystko co potrzebne do dwudniowej wycieczki
Odpowiedz
#4
to byl prawdziwy freestyle z przygodami..
szczescie ze urwany lancuch w drodze powrotnej /7 km przed Chelmem/ dal sie naprawic na krawezniku przydroznej stacji tym co bylo pod reka /uniwrsalny niezbednik srubokretowo-ampulowy/ i wytrzymal do konca Smile

warto wspomniec ze przy takiej pogodzie strategiczna i nieoceniona role pelnia wszelkiego rodzaju zbiorniki i cieki wodne.. kapiel przy takim upale daje orzezwienie i chec do jazdy..

dzienki za wspolne pedalowanie..

PS.dane lokalizacyjno liczbowe + jakies fotki moze /robione komorka/ mysle ze sie pojawia (Marcin)
NIECH ROCK&ROLL BĘDZIE Z WAMI!!!
Odpowiedz
#5
Zdjęcia niekoniecznie bo mam tylko tablice z Sobiboru i beczkę z PokrówkiTongue
Wielkie brawo dla ókasza, wstał, zrobił zakupy i zdążył na pociąg ;-) Dzięki temu było nas aż trzech.

A żeby zachęcić kolejne osoby mała relacja ( za tydzień pewnie znowu coś wymyślimy, chyba Roztocze):
Najpierw odbyliśmy nieco przydługą podróż pociągiem do Chełma, potem szybko do informacji turystycznej po mapy i w długą. Pierwszy punkt wycieczki: Browar Jagiełło (Pokrówka), a następnie lokalny zalew na przeciwko browaru. Tam podjęliśmy decyzję że trzeba jechać do Rudej Huty a potem jak najbliżej nad Bug. Tak więc ruszyliśmy i zbaczając ze szlaków kilkakrotnie musieliśmy przedzierać się przez pola, gdy skończyła się już nawet najbardziej prowizoryczna droga. Tak to bywa jak się znajdzie coś ciekawego (ala jakaś ścieżka dydaktyczna) i chce zahaczyć o jak najwięcej atrakcji. Upał był niemiłosierny, więc o mało nie dostaliśmy udaru, ale odpowiednie nawodnienie i jakoś się jechało. Po paru perypetiach dotarliśmy do Rudej Huty, gdzie posilając się podjęliśmy decyzję by jechać do Woli Uhruskiej. Tam krótka kąpiel w Bugu plus obiad w lokalnej restauracji (taniej! za 20zł pełny obiad). Właściwie już mieliśmy się poddać (słońce i zmęczenie, a offroad po polach już zupełnie nas wymęczył, jednak zgodnie ruszyliśmy dalej nad jezioro białe. Przez Sobibór i klimatyczny las dotarliśmy do jeziora, gdzie przeogromna liczba wczasowiczów zmusiła nas żeby jechać nad jezioro Glinki, gdzie w ciszy i spokoju rozbiliśmy namiot nad samym jeziorem. Dystans coś około 90km

Kolejny dzień to pobudka o 6, powrót do Chełma, załatwienie małego interesu i relaks nad kolejnym jeziorem. Mniej przygód i kilometrów (jakieś 50), ale słońce pozbawiło nas ochoty do kolejnych męczarni. Po 16 byliśmy w Lublinie. O szczegółach już nie będę opowiadał, kto będzie miał ochotę przekona się przy drugiej rundzieSmile

No i trasa jaką mniej więcej przebyliśmy:
czerwony:dzień pierwszy
niebieski: dzień drugi
czarny: start/meta/nocleg
Odpowiedz
#6
nic dodac nic ujac...
na takich wypadach warto bywac Smile
NIECH ROCK&ROLL BĘDZIE Z WAMI!!!
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości