Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
[13.06] Dzień sportu na globusie
#11
jakby co tutaj bardziej szczegółowy program: http://mosir.lublin.pl/ogloszenia.php?id=61
Odpowiedz
#12
Chociaż na wyjazd trzeba będzie poczekać godzinkę, bo on dopiero o 13.00, więc przyjdzie pewnie trochę zmoknąć, ale spróbuję być.
Odpowiedz
#13
to słuchajcie, ustawiamy się jakoś i razem jedziemy pod Globus czy każdy na własną rękę?
Terenikiem to ciągnikiem.
Odpowiedz
#14
U mnie już pada :> czyli krąg zainteresowanych gadżetami TdP się pomniejszy jeszcze bardziej ;-)
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#15
no to może o 12 pod Apteką przy globusie (naprzeciwko komisariatu) ?
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#16
ok, będę
Terenikiem to ciągnikiem.
Odpowiedz
#17
No i trochę nas było, koszulki dostali wszyscy zainteresowani, a organizatorzy (chyba biorąc przykład z ubiegłorocznych uczestników TdP) odwołali rajd nad zalew. Jednak to nie przeszkodziło aby nad zalew pojechać. Grzesiek (AFAIR) wdzierając się na scenę ;-) i przejmując mikrofon oznajmił, że rowerowylublin.org jedzie bez względu na pogodę. Na tamę dojechało nas około 10 (na fotce się policzy).
Pozdrawiam wszystkich co byli, do zobaczenia następnym razem :-)
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#18
Potwierdzam Wink Też byłem. Pogoda nam nie przeszkodziła ,aby pocisnać przynajmniej na tamę Wink Dojechał do nas potem Pan z Gazety Wyborczej i zrobił zdjęcie pamiątkoweWink
Odpowiedz
#19
No tak... gdyby nie własna inicjatywa to skończyłoby się na ponadgodzinnym oczekiwaniu na nic, bo nawet TAKI organizator zawiódł.
Na szczęście spotkanie w takim gronie pod namiotem należało również do przyjemności.
Dzięki dla Pawła (velverne16), że zapuścił temat o imprezie.
Do następnej imprezy :-)
Odpowiedz
#20
Rowerowy Lublin się nie poddaje. Udzieliliśmy z Grzegorzem parę wywiadów, było trochę lansu i jak juz wyżej napisano pomknęliśmy nad zalew co widać już na zdjęciach
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości