No czas najwyższy się rozkręcać.O której powrót ? Zależy jak szybko będziemy jechać
.NIe marudzić tylko przyjeżdżać.
<Edyta>I po kłopocie.Trening był definicją lajtowości,z umiarkowanym zmęczeniem dwóch dzielnych wojów pod koniec.Dzięki Bartek za wspólne kręcenie.Następnym razem robimy więcej kilometrów bo zdziadziejemy
.
Dane na temat treningu:
Dystans: jakiś tam.
Średnia: jakaś tam.
W końcu było lajtowo nie.Kto by się wskazaniami licznika zamartwiał.