Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
01.08.2010, godz. 16.00, LKJ, Tocząc się z wolna
#11
perceive napisał(a):- nic się nie stało.
to było dobić pompką ;-)
"Pain is temporary. It may last a minute, or an hour, or a day, or a year, but eventually it will subside and something else will take its place. If I quit, however, it lasts forever." - L. Armstrong
Odpowiedz
#12
holden napisał(a):to było dobić pompką ;-)

W końcu wiem, po co muszę pompkę kupić :mrgreen:
Drink coffee! Do stupid things faster, with more energy!
Odpowiedz
#13
perceive napisał(a):Ja się tradycyjnie odłączyłam , a w lesie nad zalewem zaliczyłam czołówkę z innym rowerzystą - nic się nie stało.

Cieszę się, że nic się nie stało, ale wniosek stąd tak, że trzeba jeździć z nami. :-D .
Ja zaliczyłem kiedyś czołówkę, ale niestety tylko z jakimś niedopitym rowerzystą. :-(
Gdybyś nie miał z kim pojeździć
www.forum.krmaksimum.pl
Odpowiedz
#14
Najgorsze są babcie :mrgreen:
Odpowiedz
#15
perceive napisał(a):W końcu wiem, po co muszę pompkę kupić
Jak się dobrze pokręcisz, to znajdziesz gdzieś moją albo Jabolewskiego Wink
Kiedy wszystko zawiedzie, przeczytaj instrukcję obsługi
Odpowiedz
#16
Jurek S napisał(a):W okolicach lotniska Radawiec dogonił nas ekspres (Bart, Badevil, holden i Jarek) i już ekspresowo Confusedhock: wróciliśmy do Lublina.

Oj tam delikatnie "Nakurwiliśmy" z Chodla aby was złapać jeszcze w drodze, później to już był lajcik :->
Odpowiedz
#17
jakbym miał ciut słabsze hamulce to bym pewnie kogoś zmiótł na tym zjeździe gdzie się mijaliśmy w starym lesie :-) i byłoby że to ja was zmiotłem a nie wy mnie (jak ktoś tam mówił - chyba Wiesiek) :-)

ps. pompkę miałem więc byłoby czym dobić :-P
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości