Seb napisał(a):....Powiem tak nie przejechaliśmy szlaku czerwonego, bo po prostu za bardzo się gubiliśmy po drodze i w sumie pojechaliśmy na czuja do Nałęczowa.
Trasa kiepsko oznaczona i było ciężko ją znaleźć... Za jakiś czas znów spróbuję zaatakować ten odcinek :-)
To się chętnie wybiorę.
Trasa jest fajna, ale trzeba być czujnym co do znaków. Trasa co jakiś czas pokrywa się ze szlakiem rowerowym, co utrudnia zabawę, bo skupiasz się na szlaku rowerowym i gubisz tym samym szlak pieszy. Pamiętam kiedyś z
Wawerką,
Kingą i
Jackiem jechaliśmy pieszym czerwonym i chyba udało się nam pokonać go w całości.
Ja dziś pojechałem też tym szlakiem tylko na odcinku
Nałęczów-Kazimierz. Samochód zostawiłem w Nałęczowie 8-) i jazda rowerkiem w kierunku Kazimierza. I też wychodziła mi ciągle niezamierzona kombinacja, trochę rowerowym szlakiem, trochę pieszym. I prawda jest taka, że pieszy jest o wiele ciekawszy. Prowadzi przez super wąwozy (Wąwolnica, Rąblów) natomiast szlak czerwony rowerowy omija je (przynajmniej przez te, które jechałem) :evil:
Tak mi się spodobało w okolicach Rąblowa, że trochę sobie tam pobrykałem i darowałem sobie Kazimierz :-D
Dlatego polecam piesze szlaki, góral zawsze da radę, no chyba, że ktoś lubi asfalcik :lol:
Ja pokonałem większość pieszych szlaków w okolicach Zwierzyńca na góralu, choć momentami dało się odczuć, że dawno nie stąpała po nich ludzka, ani inna stopa he he.
Mały OT, ale mi też czasem wolno ;-)