Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
24.08.2010 Wt 19.18 Tama
#1
...
Odpowiedz
#2
Jak mi brat pożyczy rower to się pojawię.
Odpowiedz
#3
Również się pojawię ...

marcin0604: weż przelotkę presta / wentyl samochodowy - zostały mi same presty więć pewnie niedługo się przyda. :->
Odpowiedz
#4
Postaram się być, jeśli w pracy mi się pobyt nie przedłuży..
Odpowiedz
#5
...
Odpowiedz
#6
Ustawka jak przystało na trening była w tempie treningowym … Było wszystko czego potrzeba tego wieczoru.

Kurz, błoto, pot, i łzy kiedy to starałem się docisnąć aby dojechać na koło Wieśka toż to szatan wcielony a nie rowerzysta.

Zaskakuje mnie ten gość Skandia przy jego jeździe to taka mała popierdułka. :->

Dzięki wielkie za wieczorne kręcenie. ;-)
Odpowiedz
#7
Scena Leśna Teatrzyku Cieni. Operatorzy rzutników- Sylwia i koledzy.
Omamomoja, było pięknie. Dzięki raz jeszcze. Nawet zerwany łańcuch w takim towarzystwie to ciekawe przeżycie.
No i jak Sylwia słusznie zauważyłaś- KSIĘŻYC Confusedhock: mniamuśnie, jak mawiał Piszczałka 8-)
Odpowiedz
#8
A nie chciało mi się wychodzić z domu...
A miałam jeździć sama....
Pięknie było! I ze względu na okoliczności księżycowe, i ze względu na trasę, i ze względu na samą jazdę. Dawno mi tyle radości rower nie sprawił....
Drink coffee! Do stupid things faster, with more energy!
Odpowiedz
#9
Jak na taki teren to należy mieć porządną lampkę, a nie popierdółkę, bo jajka zbite.
I tyle mi wystarczy. Nie wiem jak się Paweł podnosił i jechał po upadkach, ale robił to momentalnie - cyborg.
Mimo wszystko pewniej czuję się w dzień, ale traska podobała mi się.
Odpowiedz


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości