Niestety to się stało tak szybko, że nawet nie mieliśmy pewności co do marki tego samochodu, nie mówiąc już o numerach rejestracyjnych. Samochód, który był wyprzedzany zatrzymał się i cofnął, miał pojechać za uciekinierem, ale najwyraźniej już go nie znalazł, gdyż nie wrócił.
Odechciewa się jeździć na rowerze...
truskafka napisał(a):mam nadzieję, że poza niegroźnymi otarciami i stłuczeniami nic się nikomu nie stało ...
Raczej nic, małe obtarcia i potłuczenia. Mój rower ląduje w serwisie, mam pęknięty kask, Paweł rozwalił lampkę, coś pewnie pozdzierane na rowerach, poza tym chyba ok.